W sobotę w kieleckim teatrze spotkali się krytycy, reżyserzy i aktorzy, aby rozmawiać o Piotrze Szczerskim, który obchodziłby w tym roku 40 - lecie pracy teatralnej. Reżyser pod koniec maja zmarł.
- Trzeba go postrzegać na trzech płaszczyznach, jako dyrektora teatru, jako reżysera i jako człowieka - mówił krytyk teatralny Łukasz Drewniak, prowadzący spotkanie. - Zastanówmy się dlaczego na początku lat 90-tych przyjechał do Kielc, czy to był akt odwagi czy ucieczka z Krakowa, gdzie prowadził teatr studencki.
- W tamtych czasach zaczęły się kłopoty z finansowaniem teatrów studenckich a tutaj miał zapewnioną stabilizację finansową, możliwość rozwoju i eksperymentowania. Skorzystał z możliwości robienia teatru na swoich zasadach - mówił Konrad Szczebiot, krytyk teatralny.
Reżysera wspominał krytyk Janusz Kowalczyk, który znał Szczerskiego jeszcze z czasów krakowskich, mieszkał w sąsiedniej kamienicy. - Szczerski najpierw wyjechał do Warszawy studiować reżyserię, bo w Krakowie z teatrem byli związani jego rodzice, nie wypadało mu tu studiować - przypomniał Janusz Kowalczyk.
W minionym tygodniu w kieleckim teatrze imienia Żeromskiego były wystawiane spektakle wyreżyserowane przez Piotra Szczerskiego. Na kieleckim Rynku prezentowana jest z kolei wystawa poświęconą jego życiu i twórczości. A w miniony poniedziałek ukazała się książka „Z butami do nieba” poświęcona Piotrowi Szczerskiemu. Jej autorem jest Marek Mikos.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?