W Kielcach odbył się mityng lekkoatletyczny. Bardzo dobre wyniki uzyskała Karolina Kołeczek

[galeria_glowna]
Zawody odbyły się w aneksie lekkoatletycznym w Hali Legionów. Wystartowali w nich zawodnicy z dwóch województw - świętokrzyskiego i podkarpackiego. Rywalizowali w siedmiu konkurencjach - dwóch biegowych, skokach i pchnięciu kulą.

Z ZAWODÓW NA STUDNIÓWKĘ

Ozdobą zawodów były starty Karoliny Kołeczek z Trójki Sandomierz. Podopieczna trenera Andrzeja Mirka najpierw pewnie wygrała bieg na 60 m ppł. (wynik - 8,62), później eliminacje i finał biegu na 60 m. W tej ostatniej konkurencji dwa razy poprawiła rekord życiowy, uzyskując odpowiednio czasy - 7,88 i 7,80. - To mój pierwszy start w tym roku, jestem z niego zadowolona. Na płotkach to na razie najlepszy wynik w tym sezonie w tabelach lekkoatletycznym w naszym kraju, a liczę na to, że jeszcze go poprawię. Przede mną obóz w Spale, dwa tygodnie ciężkich treningów, dopiero za pięć tygodni mistrzostwa Polski - mówiła nam Karolina Kołeczek. Weekend miała niezwykle pracowity. Po zawodach w Kielcach wróciła do Sandomierza, ponieważ jako osoba towarzysząca idzie na studniówkę z Jakubem Chmielnickim, kolegą z klubu, który w sobotę również startował w Kielcach.

MISS WYBRAŁA MITYNG

Pierwszy start w tym sezonie miała również 17-letnia Karolina Młodawska z KKL Kielce, która rywalizowała na 60 m. - Liczyłam na trochę lepszy wynik. Czego zabrakło? Może skupienia, koncentracji. Mam nadzieję, że na mistrzostwach Polski juniorek młodszych będzie lepiej - powiedziała Karolina Młodawska. Znana jest z tego, że z powodzeniem startuje w konkursach piękności. Dziś, akurat w tym samym czasie, miałam wybory miss nastolatek województwa świętokrzyskiego. Wybrałam jednak mityng - dodała z uśmiechem.

- Karolina Młodawska, moja miss, dochodzi do formy, bo miesiąc temu w szkole skręciła nogę, grając w piłkę nożną. Pobiegła nieźle. Choroba zdziesiątkowała moją grupę, nie wszyscy mogli wziąć udział w tych zawodach. Na wyróżnienie zasłużyła Karolina Kołeczek z Sandomierza. Swoją piękną sylwetką i wspaniałą techniką porywa, aż miło patrzeć na taką osobę. Okazuje się, że można być pięknym, bardzo dobrym sportowcem, a do tego jest przesympatyczną dziewczyną - powiedziała Mirosława Sarna, olimpijka z Meksyku, a obecnie trener KKL Kielce.