Chcieli sprawdzić co dzieje się w nowej placówce, bo w Kielcach nadal nie jest rozwiązany problem alkoholików.
Wcześniej umieszczani byli oni w Izbie Wytrzeźwień, obecnie często są przewożeni na Szpitalny Oddział Ratunkowy w szpitalu na Czarnowie, gdzie zakłócają spokój i opóźniają leczenie osób trzeźwych.
PROSTUJĄ SWOJE ŻYCIE
Radnych po kolejnych pomieszczeniach oprowadzał Jacek Róg Malinowski, kierownik ośrodka, dyrektor Marek Scelina i wicedyrektor Anna Gromska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
- Obecnie mamy osiem miejsc dla osób pijanych w punkcie pomocy doraźnej, którym po wytrzeźwieniu proponowany jest detoks, albo terapia, również pomoc pracowników socjalnych, terapeutów - wyjaśniał dyrektor Scelina.
- Mamy cztery miejsca w punkcie interwencji kryzysowej, trafiają tu czasowo ludzie bezdomni, którzy mają przykładowo odmrożone nogi, albo cierpią na cukrzycę, a nie posiadają przy sobie leków i wtedy im pomagamy. Jest lekarz, gabinet lekarski i prysznic. Oprócz tego stworzyliśmy 5 mieszkań socjalnych dla bezdomnych uzależnionych, którzy mogą tu przebywać do 22 miesięcy i w tym czasie wyprostować swoje życie. Chodzą na terapię, szukają pracy, dwie z nich już pracują, a potem mogą starać się o mieszkanie chronione - mówił.
Wicedyrektor Gromska dopowiedziała, że dawniej z Izby Wytrzeźwień alkoholicy byli wypuszczani rano bez żadnej pomocy, obecnie nie są pozostawieni sami sobie. - Z tych słów wynika, że można było zostawić tamtą izbę, a uzupełnić ją o część pracy socjalnej - zastanawiał się radny Oleg Magdziarz.
Zarówno Włodzimierz Wielgus, przewodniczący komisji jak i radny Jan Gierada zgodzili się z tym, że choć nowy ośrodek spełnia wiele pozytywnych funkcji, to jednak w dalszym ciągu nie rozwiązany jest podstawowy problem polegający na tym, że nie ma gdzie odwozić alkoholików. - A może by poszerzyć ten budynek przy ulicy Żniwnej, albo dobudować piętro, działka jest spora, żeby mogło się tu pomieścić więcej osób - proponowali radni. - W tej sali dla pijanych, gdzie są cztery łóżka, można by ich wstawić więcej.
- Ciężko na razie poszerzać, musimy udoskonalić obecne procedury na taką ilość osób - mówił dyrektor Scelina.
NIE ŁĄCZYĆ PIJANYCH Z TRZEŹWYMI
Radny Gierada podsumował, że chyba musi wziąć sprawy w swoje ręce i wybudować nowy oddział ratunkowy na miejscu starego parkingu koło swojego szpitala. - Dłużej tak być nie może, żeby pijani byli leczeni z trzeźwymi, bo ci drudzy się gorszą i tracą zaufanie do naszego oddziału - podsumował. - Na taką inwestycję potrzebne by było 10 milionów złotych i skończyłbym ją w ciągu roku. Ale musiałbym te pieniądze otrzymać od władz - podkreślił.
Radny Oleg Magdziarz zaproponował, żeby do tego czasu wydelegować w szpitalu jedną pielęgniarkę i jednego lekarza, którzy zajmowaliby się tylko samymi pijanymi. - Ale trudno jest nam oddzielić jednych od drugich, mamy tylko jedno wejście, jeden korytarz, dwie sale i tam leżą jedni i drudzy - mówił dyrektor Jan Gierada. - Jak schorowana kobieta w średnim wieku zostaje położona obok awanturującego się, zakrwawionego pijaka, to od razu podnosi jej się ciśnienie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?