Miłośnicy nielegalnych wyścigów kontra policja w Kielcach
- Cała dzielnica nie śpi i słucha ryków silników, pisków opon. Dzwoniliśmy na policję. Dyżurny powiedział, że nie ma wolnego radiowozu. Żonie puściły nerwy – opowiadał wtedy mąż 41-latki.
Mężczyzna relacjonował, że to były w krótkim czasie trzecie nielegalne wyścigi w tej okolicy. W ostatni weekend alarmował:
- Za nami kolejna nie przespana noc. Od godziny 1 w nocy z soboty na niedzielę znowu zaczęła się zbiórka warczących samochodów i hałasujący tłum ludzi. Tym razem policja zjawiła się po 10 minutach.
Młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach potwierdzała, że tego wieczoru policjanci mieli baczenie na miejsca, w których mogli spotkać się fani nielegalnych wyścigów.
- Kilkanaście minut po godzinie 1 dostaliśmy zgłoszenie, że około 20 samochodów zebrało się na ulicy Wojska Polskiego. Na widok zbliżającego się radiowozu auta rozjechały się w różnych kierunkach – relacjonowała policjantka.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?