Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W końcu zwycięsto. Kmita Zabierzów - MKS Stąporków 1:4

/KAR/
fot. MKS Stąporków
MKS Stąporków w meczu dziewiątej kolejki trzeciej ligi pokonał Kmitę Zabierzów 4:1. Tym samym podopieczni trenera Waldemara Szpiegi przerwali złą passę sześciu porażek z rzędu.

Waldemar Szpiega, trener MKS Stąporków:

W końcu zwycięsto. Kmita Zabierzów - MKS Stąporków 1:4

Waldemar Szpiega, trener MKS Stąporków:

- Po paśmie porażek pojechaliśmy do Zabierzowa zagrać o zwycięstwo, co nam się udało. W końcu udało nam się poukładać grę w obronie, co zawodziło w poprzednich spotkaniach.

MKS Stąporków po sześciu porażkach z rzędu pojechał do Zabierzowa, gdzie chciał powalczyć o punkty z tamtejszym Kmitą. Od początku meczu piłkarze ze Stąporkowa próbowali zdobyć bramkę, dającą prowadzenie. W 22 minucie strzałem z 16 metrów golkipera gospodarzy Tomasza Wróbla próbował pokonać Robert Ciekalski. Piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. W 31 minucie Mateusz Kokosza po indywidualnej akcji próbował pokonać bramkarza Kmity, ale piłka odbiła się od nóg Wróbla, wychodząc poza boisko. W 38 minucie, po jednym z ataków gospodarzy, piłkę po dośrodkowaniu głową próbował wybić Ciekalski, ale jego interwencja była tak nieszczęśliwa, że trafił on wprost do własnej bramki. MKS przegrywał 0:1. Taki wynik nie ostudził jednak zapału podopiecznych trenera Waldemara Szpiegi, którzy jeszcze przed przerwą zdołali wyrównać. W 45 minucie, po faulu na Kokoszy, piłkę z rzutu wolnego w pole karne dośrodkowywał Ciekalski. Do futbolówki wyskoczył Jedynak, który strzałem z ośmiu metrów pokonał bramkarza z Zabierzowa.

Od początku drugiej części spotkania piłkarze ze Stąporkowa zaczęli bardzo ofensywnie. W 65 minucie został faulowany Krzysztof Rzeszowski. Rzut wolny wykonywał Ciekalski, który wrzucił piłkę w pole karne, wprost na głowę Jarosława Toborka, który strzałem głową pokonał Wróbla. MKS prowadził 2:1. W 72 minucie Artur Polakowski zagrywał do Jedynaka, który wbiegł w pole karne, mijając dwóch obrońców, i strzałem z 12 metrów po raz drugi w tym spotkaniu pokonał golkipera gospodarzy. Kropkę nad "i" w 88 minucie postawił Grzegorz Gałązka, który strzelając z 25 metrów, nie dał szans na obronę golkiperowi Kmity. MKS ostatecznie pokonał Kmitę 4:1.

Bramki:1:0 Karol Cielibała (samobójcza) 38 min., 0:1 Sławomir Jedynak 45, 1:2 Jarosław Toborek 65, 1:3 Sławomir Jedynak 72, 1:4 Grzegorz Gałązka 88.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie