W Koniemłotach pamięta się o księdzu Romanie Kotlarzu, legendy "Solidarności". Poznaj historię bohatera i walkę o prawdę po jego śmierci

Uroczystości rozpoczęły się na cmentarzu parafialnym w Koniemłotach. Przy grobie księdza hołd oddały mu delegacje młodzieży szkolnej, przedstawiciele "Solidarności" z województwa świętokrzyskiego i mazowieckiego, władze samorządowe na czele z burmistrzem Staszowa Leszkiem Kopciem i starostą Michałem Skotnickim, a także wiceminister obrony narodowej Beata Oczkowicz i posłowie Romuald Garczewski i Krzysztof Lipiec. Następnie uczestnicy uroczystości przemaszerowali do centrum Koniemłotów, skąd wystartował "VI bieg uliczny imienia księdza Romana Kotlarza", w którym wzięła udział młodzież szkolna. Po mszy świętej odprawionej w tutejszym kościele, delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem bohaterskiego kapłana.

Po części oficjalnej uczestnicy przeszli na plac szkolny, gdzie odbyła się dalsza część zawodów sportowych, dekoracja zwycięzców biegu, oraz piknik integracyjny. Uroczystości w Koniemłotach były także okazją do włączenia się w obchody 35. rocznicy powstania "Solidarności".

Ksiądz Roman Kotlarz urodził się 17 października 1928 roku w Koniemłotach. Pełniąc służbę duszpasterską zasłynął ze swej bezkompromisowej i krytycznej postawy wobec sprawujących w Polsce Ludowej władzę. Spotykały go za to rozmaite upokorzenia. Szanowany i kochany przez swoich wiernych, był jednocześnie szykanowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. W 1976 roku sprawował posługę kapłańską jako proboszcz podradomskiej parafii Pelagów. W dniu protestu robotniczego w Radomiu błogosławił manifestantom ze schodów kościoła Świętej Trójcy, a gdy zaczęły się represje nie bał się w swoich kazaniach napiętnować działań przedstawicieli władz i modlić za pokrzywdzonych uczestników protestu. Wkrótce potem zaczęli nachodzić go w domu i bić "nieznani sprawcy", straszono go też zabójstwem. Zmarł 16 sierpnia 1976 roku w szpitalu w Krychnowicach koło Radomia, gdzie trafił w fatalnej kondycji psychicznej i fi-zycznej. Jako oficjalną przyczynę śmierci podano krwotoczne zapalenie płuc. Prowadzone w 1991 roku przez Prokuraturę Wojewódzką w Radomiu postępowanie zostało umorzone. Stwierdzono fakt bicia księdza, ale nie udało się ustalić kto tego dokonywał. Podobne postanowienia podjęto kilka lat później. Życiu i śmierci kapłana poświęcone były dwa filmy dokumentalne oraz napisana przez dwóch uczniów VI Liceum Ogólnokształcącego w Radomiu książka. Powołując się na rozmowę z byłym milicjantem wysnuli oni tezę, że ksiądz Roman Kotlarz został zamęczony przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa.

Po przekazaniu przez prokuraturę materiałów śledztwa do Instytutu Pamięci Narodowej jego sprawa została włączona do dużego śledztwa dotyczącego bezprawnych działań funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa.

W Radomiu od kilku lat stoi na skraju Starego Ogrodu kamień z tablica poświęcona pamięci księdza Kotlarza. W 2009 roku w rocznicę ustanowienia Konstytucji 3 Maja odbyła się na Zamku Królewskim uroczystość nadania bohaterskiemu kapłanowi Krzyża Komandorskiego. Wyróżnienie odebrała siostrzenica księdza, Mieczysława Forystek. "...ksiądz musi zaprzestać" - to tytuł przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej wystawy o księdzu Kotlarzu, która była pokazywana już w wielu miastach i miejscowościach. W 2014 roku w Pelagowie w gminie Kowala otwarta została Izba Pamięci księdza Kotlarza.Jego Pamięć jest też pielęgnowana w rodzinnych Koniemłotach.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STASZOWSKIEGO