Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"W Krakowie potwierdziliśmy, że nie będzie już z nami łatwo wygrać"

Dorota KUŁAGA [email protected]
Aleksandar Vuković od początku tego sezonu utrzymuje się w wysokiej formie. W Krakowie zdobył swoją trzynastą bramkę w polskiej ekstraklasie.
Aleksandar Vuković od początku tego sezonu utrzymuje się w wysokiej formie. W Krakowie zdobył swoją trzynastą bramkę w polskiej ekstraklasie. fot. Sławomir Stachura
Aleksandar Vuković od początku tego sezonu utrzymuje się w wysokiej formie. W meczu z Wisłą Kraków popularny "Vuko" zdobył swoją trzynastą bramkę w polskiej ekstraklasie, a drugą w meczu ligowym w barwach Korony Kielce.

Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković


Urodził 25 sierpnia 1979 roku w Banja Luka. Zaczynał w Borac Banja Luka, skąd jako junior przeniósł się do Partizana Belgrad. Od 2001 do 2009 roku grał w Legii Warszawa. Stamtąd na pół roku przeszedł do greckiego Iraklisu Saloniki i w trakcie poprzedniego sezonu przyszedł do Korony. Ma podwójne obywatelstwo - serbskie i polskie. W polskiej ekstraklasie 193 spotkania, 13 goli. W wolnych chwilach gra w bilard, ogląda filmy, czyta książki. Pseudonim: "Vuko".



Dorota Kułaga: *Przed rzutem wolnym naradzałeś się z Pawłem Sobolewskim. Ostatecznie ty podszedłeś do piłki i dobrze się stało, bo zdobyłeś efektowną bramkę.
Aleksandar Vuković: -Rozmawiałem z Pawłem, bo obydwaj jesteśmy wyznaczeni przez trenera do wykonywania takich rzutów wolnych. Wiedziałem, że to jest pozycja, z której chcę uderzyć i "Sobol" chyba też wierzył, że tak to się może skończyć. Na treningach te strzały również mi wychodzą. Gol rzeczywiście był ładny. Ale jak się uderza nad murem, to bramki zazwyczaj są efektowne. Jednak nawet gdyby gol nie był ładny, to też byłaby radość.


-My nie pojechaliśmy po to, żeby jej to święto umilić. Wręcz przeciwnie, pojechaliśmy po punkty. Myślę, że z przebiegu gry można być zadowolonym z remisu. Dwa razy przegrywaliśmy, i to na Wiśle, której bardzo zależało w tym meczu na zwycięstwie. My z kolei w kolejnym spotkaniu pokazaliśmy, że w tym sezonie łatwo nie będzie już z nami wygrać. W Krakowie podnieśliśmy się, mimo że przegrywaliśmy, i to jest pozytywne. Trzy mecze wygraliśmy, teraz remis na Wiśle, tworzy się fajna całość.

* Widać, że jesteście już pewniejsi siebie. Po straconej bramce nie załamujecie się, ale konsekwentnie dążycie do tego, żeby odwrócić losy meczu.
-To prawda. Drużyna z każdym kolejnym meczem nabiera dodatkowej pewności. Ten remis na pewno też doda nam takiej pewności, która nie może nas zgubić, tylko powinna nas jeszcze wzmocnić. Zbytnia pewność siebie nie jest dobra, ale taka, jaką my teraz czujemy, na pewno się przydaje i powoduje że gramy bardzo dobry futbol.

* W Krakowie bardzo dobry mecz rozegrał Vlastimir Jovanović. Razem zdominowaliście środek pola.
-Ja już wcześniej mówiłem, że Vlastimir potrzebuje trochę czasu, żeby pokazać swoje duże możliwości, i to się sprawdza. Z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. To jest chłopak, który z dużym poświęceniem pracuje na treningach, w meczach zawsze daje z siebie sto procent i bardzo mu zależy na tym, żeby dobrze grać.

* W piątek na Arenie Kielc gracie ze Śląskiem Wrocław. Dobrze byłoby zdobyć trzy punkty.
-Jest bardzo cienka linia dzieląca drużyny w tej lidze. Nie można się czuć lepszym od Śląska w takim sensie, że zlekceważy się tę drużynę. Nie ma mowy. Ale gramy u siebie, a w każdym meczu na Arenie Kielc walczymy o zwycięstwo. Tak będzie również ze Śląskiem. Tym bardziej, że remis z Wisłą będzie miał prawdziwą wartość wtedy, jeżeli wygramy ze Śląskiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie