Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kuchni jestem ciekawskim dzieckiem - mówi Piotr Galiński, juror "Tańca z gwiazdami"

Katarzyna Kulińska
Tworzenie kulinarnych dzieł to dla Piotra Galińskiego wielka przyjemność.
Tworzenie kulinarnych dzieł to dla Piotra Galińskiego wielka przyjemność. ZOOM
Już niebawem ukaże się druga książka kucharska Piotra Galińskiego, znanego choreografa i jurora "Tańca z Gwiazdami". Pierwsza, pt. "Taniec z garami" zrobiła dwa lata temu prawdziwą furorę i teraz oczekuje na dodruk.

Choć znajomi mówią zgodnie, że Galiński to świetny kucharz, on sam przyznaje skromnie, że książki kucharskie to jedynie epizod w życiu, który nie zdeklasuje tańca.

- "Taniec z garami" był książką zdradzającą nieco tajniki skromnej, ale pysznej kuchni mazurskiej, tak mało znanej w porównaniu z kuchnią wielkopolską, małopolską - mówi Piotr Galiński - Mazurskie menu to ryby, proste warzywa: jak buraki, ziemniaki, kapusta kiszona. Smacznie i tanio. Mogę śmiało powiedzieć, że wszystkie przepisy zgromadzone przeze mnie to cudowna ludowszczyzna, którą polecam i chcę uratować. Jak choćby taki sok z chabrów. Sezonowy oczywiście, bo Mazury to przede wszystkim kuchnia sezonowa. Kiedy nie było Fanty czy Coli w sklepach, gotowano na przykład taki piękny w kolorze, sok z chabrów, czyli w sumie chwastów rosnących w zbożu. Nie było żadnych nawozów, to rosły jak szalone i przydawały się choćby w kuchni. Latem nie było nic pyszniejszego niż napój z chabrów. Wystarczyło modre kwiaty upchnąć w słoju, dusić z cukrem, aż puszczą liliowy, piękny sok. Można też było dodać listek mięty dla orzeźwienia. Pycha! Podobnie jak zupa z lebiody, którą pamiętam dzięki babci. W książce "Taniec z garami" jest też przepis na czerninę, czyli zupę z krwi...kaczki. To taka "czarna polewka", też pamiętna z dzieciństwa.

- Mam wielką przyjemność z gotowania - mówi znany choreograf - Kiedy jestem na ukochanych Mazurach, mniej więcej co 3 dni, kiedy mam czas, to codziennie gotuję nową zupę. Codziennie inną albo nawet dwie równocześnie. Zawsze wpadnie ktoś, kto pomoże ją zjeść! Mam wielu oddanych znajomych.

- W kuchni jestem ciekawskim dzieckiem, uwielbiam takie kulinarne eksperymenty: jak coś rośnie, wrze, buzuje, kipi. Jestem amatorem, ale mam kilka sprawdzonych patentów. Ostatnio odkryłem, metodą prób i błędów, że chleb może smakować inaczej, w zależności ile jest go w formie. Bo chleb to ostatnio mój pierwszoplanowy produkt. Piekę chleby na zakwasie, nie na drożdżach. Zacząłem od razowca, od chlebów pełnoziarnistych. Przeszedłem też z mąki żytniej na mąkę orkiszową.
Lubię gotowanie, bo proces gotowania może być też sposobem na bycie razem. Przyjaciół, znajomych, bliskich sobie ludzi, rodziców z dziećmi. Wtedy proces gotowania robi się naprawdę interesujący. Od dwóch sezonów gotuję z dziećmi w programie pt. "Gotuj z Panem Piotrem". Pichcimy razem, świetnie się bawiąc. Nie potrafię powiedzieć, kto ma z tego większą uciechę! Chciałbym opisać w książce takie kulinarne bezpieczne zabawy, by 9-latka mogła zrobić sama babeczki na słodko.

Jako miłośnik kuchni, Piotr Galiński ma jednak swoje potrawy "na indeksie" . Nie lubi na przykład jak ... coś łypie na niego okiem. - To prawda, że jem dużo ryb, ale preferuję te bez głowy - śmieje się artysta - Nie przepadam za owocami morza. Miałem też kiedyś problem z kawiorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie