Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W lasach zamiast grzybów - śmieci

Marzena Kądziela
Jedno z dzikich wysypisk koło Końskich
Jedno z dzikich wysypisk koło Końskich Marzena Kądziela
Stare szmaty, puszki, meble, a nawet... sedes można znaleźć w koneckich lasach. Mimo obowiązkowej opłaty, jaką każdy mieszkaniec gminy uiszcza za wywóz odpadów, wciąż znajdują się chętni na opróżnianie swych koszy w lasach.

Na ostatniej sesji radni uchwalili nowe stawki "podatku śmieciowego". Za wywóz odpadów segregowanych, od każdego domownika zapłacimy 3,60 zł miesięcznie (było 2,70 zł). Za odpady niesortowane - 5,50 zł (było 3,60). Wniosek burmistrza, by opłaty wyniosły 2,70 zł i 7,50 zł nie przeszedł. Gmina w 2010 roku do zbiórki i składowania śmieci dołożyła około 1 mln zł.

Grzybów w tym roku nie ma w koneckich lasach. Zamiast nich, pośród drzew można znaleźć wszystko, co wyrzucane jest na śmietnik. I wcale nie trzeba chodzić daleko. Kilkaset metrów za miejscowościami sąsiadującymi z lasem bardzo łatwo natknąć się na dzikie wysypiska.

Jedno z nich mieliśmy nieprzyjemność oglądać podczas wędrówki na Rajdzie Niepodległości. Wraz z nami na śmieci za wioską Sokołów patrzyło około 300 piechurów z całego województwa świętokrzyskiego.

Idąc na spacer do lasu za ulicą Browarną, w kierunku Wąsosza, także bez trudu można znaleźć liczne odpady. W jednym z leśnych zagłębień ktoś zapełnił chyba całą starą szafą, bo nie tylko na ziemi, ale także na drzewach widoczne są jaskrawe elementy jakiejś garderoby. Brudasy pozbyły się tu także szafek, plastikowych puszek i wszelkiego rodzaju przedmiotów nieprzydatnych już w domowym gospodarstwie.
Kilkadziesiąt metrów dalej natknąć się można na pozostałości po remoncie łazienki, a konkretnie na stary porcelanowy sedes.

Nie lepiej jest w przepięknym lesie za miejscowością Wąsosz - Zarowie. Kilkaset metrów od ostatniego domu znajduje się kilka dzikich wysypisk. I tak można wyliczać bez końca...

NIE BYŁO DZIKICH WYSYPISK

Wiceburmistrz Końskich Jacek Matera przekonuje, że w bieżącym roku straż miejska nie otrzymała informacjo o dzikich wysypiskach śmieci. - Owszem były doniesienia o zaśmieconych terenach w wioskach czy przy prywatnych posesjach - informuje. - W takich przypadkach strażnicy interweniowali, pouczali, zobowiązywali właścicieli do zrobienia porządku.

Wiceburmistrz dodaje, że zgodnie z ustawą, do utrzymywania porządku na czy przy posesji zobowiązani są właściciele. - Tak samo jest w lesie - tłumaczy. - Lasy to teren należący do Lasów Państwowych, czasami do prywatnych właścicieli. Sprawdzimy wskazane przez "Echo Dnia" miejsca i zobowiążemy właścicieli do uporządkowania dzikich wysypisk.

TO NIE NASZE ŚMIECI

Specjalista do spraw ochrony środowiska w Urzędzie Miasta i Gminy w Końskich Zbigniew Skowron od lat zajmuje się tematyką "śmieciową". - W 2009 roku byliśmy drugą w województwie świętokrzyskim gminą, która wprowadziła obowiązkową opłatę za wywóz i składowanie odpadów - mówi. - Od tego czasu dzikich wysypisk ubywa. Mieszkańcy gminy Końskie wiedzą już, że za ten "podatek śmieciowy" gmina przejęła za nich obowiązek wywozu śmieci. Tak więc nie mają już żadnego interesu w tym, by ładować odpady na wóz czy do samochodu i transportować je do lasu.

Zbigniew Skowron podejrzewa, że odpady w naszych lasach są podrzucane przez mieszkańców sąsiednich gmin, które jeszcze nie wprowadziły opłaty śmieciowej. - Mamy świadków, którzy widzieli, jak przy Gabrielni, gdzie wciąż pojawiają się nowe śmieci, zatrzymywały się auta na obcych rejestracjach, z których wyrzucane były worki - przekonuje. - Na szczęście od nowego roku wszystkie gminy będą miały obowiązek zapewnienia mieszkańcom odbioru nieczystości, jest więc nadzieja, że obce śmieci już do nas nie będą trafiać.

Nie jesteśmy do końca przekonani, że porcelanowy sedes leżący w drzewach tuż za granicą Końskich, został tu przywieziony ze Stąporkowa czy Opoczna. Może zwyczajnie nie mieścił się w pojemniku opróżnianym przez pracowników Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej?
- Dwa razy w roku PGK organizuje akcję odbioru odpadów wielkogabarytowych - odpowiada Zbigniew Skowron. - Można też samemu przywieźć takie przedmioty na składowisko i bez opłaty je tam oddać. Można też zgłosić przedsiębiorstwu, że przy kolejnym odbiorze śmieci, przy kuble czy worku będą zgromadzone stare lodówki, kuchenki czy sedesy. Pracownicy zabiera je nieodpłatnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie