W Oblęgorku dogonili lisa. Świętokrzyski Hubertus Sarmacki po raz piąty (video, zdjęcia)

[galeria_glowna]
Sarmacki Hubertus odbył się po raz piąty. Co roku bierze w nim udział kilkudziesięciu jeźdźców, którzy ubrani w piękne staropolskie stroje pokazują swoje jeździeckie umiejętności. Jednak w tym roku pogoda przeszkodziła organizatorom w przeprowadzeniu wszystkich konkurencji.

- Na przekór okolicznością Hubertus się odbył, jestem zadowolony, że obyło się bez groźnych wypadków - powiedział Jerzy Sienkiewicz, organizator Świętokrzyskiego Hubertusa Sarmackiego - Po raz pierwszy w tym roku odbyła się pierwsza amatorska sarmacka ścieżka koni huculskich, są to konie nieco niższe od arabskich. Zimą chcemy zorganizować ścieżkę koni huculskich edycji zimowej. Będzie to pierwszy przypadek i duży sprawdzian umiejętności jeździeckich i odwagi konia. Przeszkody są bardzo trudne, konie przechodzą po kładkach w trakcie przejazdu to furtka, kładka i równoważnia. To całkowicie bezpieczne, ale dla koni taka nawierzchnia jest nieznana, a przez to trudna do pokonania.

Najbardziej spektakularne były oczywiście wyścigi konne i tradycyjna już gonitwa za lisem w kontuszach. W tej dyscyplinie najlepsza była Kaja Lisowska z Samsonowa. - Było bardzo ciężko, konie nie trzymały się podłoża, jak przy suchej nawierzchni. Moja koleżanka o mało się nie wywróciła - stwierdziła. Czwarty raz biorę w Hubertusie, a pierwszy raz udało mi się zdobyć główna nagrodę, z czego bardzo się cieszę.

Co to jest Hubertus? Wyjaśnia Jerzy Sienkiewicz prawnuk pisarza. - Impreza nawiązuje do szlacheckich tradycji Hubertusa, czyli święta myśliwych, które rozpoczynało czas polowań na grubego zwierza i kończyło sezon jeździecki. Uczestnicy imprezy ubrani będą w stroje nawiązujące do 17 wiecznych szlacheckich kostiumów, których obowiązkowym elementem była futrzana czapka ze spinką i piórem.