Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Opatowie chcą w trybie pilnym sesji Rady Powiatu poświęconej szpitalowi

Michał LESZCZYŃSKI
Siedem osób złożyło wniosek do przewodniczącego Rady Powiatu Opatowskiego o zwołanie sesji najszybciej jak to możliwe. Jak mówią, chcą ratować szpital.

Czterech radnych Rady Powiatu opatowskiego oraz Tomasz Staniek, przewodniczący Rady Miejskiej w Opatowie, Grzegorz Gajewski, prezes Stowarzyszenia "Region Świętokrzyski" i Krzysztof Soczewiński, mieszkaniec Tarłowa złożyli wniosek do przewodniczącego Rady Powiatu Opatowskiego o natychmiastowe zwołanie sesji powiatowej.

ZANIEPOKOJENI SYTUACJĄ SZPITALA

Sygnatariusze pisma powołują się na sytuację, w której znalazł się opatowski szpital. Przypomnijmy, w ubiegłego roku szpital od powiatu wynajęła prywatna spółka z Katowic. Według siedmiu osób, "niepokój budzi również fakt bagatelizowania sytuacji szpitala przez starostę, który wypowiadając się publicznie ocenił sytuację w szpitalu "przynajmniej na cztery plus", co w zestawieniu z brakiem płynności finansowej spółki dzierżawiącej szpital (nadal nie zostały uregulowane między innymi należności na rzecz powiatu z tytułu dzierżawy), rezygnacja z pracy w placówce połowy kadry lekarskiej, stwierdzonymi przez Narodowy Fundusz Zdrowia nieprawidłowościami w prowadzeniu dokumentacji oraz w związku z tym możliwością zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, wydaje się wypowiedzią oderwaną od rzeczywistości" - czytamy w piśmie.

Przed tygodniem Narodowy Fundusz Zdrowia w trybie natychmiastowym wypowiedział kontrakt finansujący działalność oddziału chirurgii naczyniowej, działający od czerwca tego roku. Jako główne nieprawidłowości Narodowy Fundusz Zdrowia wskazał rozbieżność pomiędzy dokumentami trafiającymi do NFZ, a tym, co na miejscu, w szpitalu, zastali kontrolerzy.

W efekcie, jak mówiła Beata Szczepanek, rzecznik kieleckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia nie można było ustalić, jak, kiedy i czy w ogóle w Opatowie dyżurowali chirurdzy "naczyniowy". Bogusław Włodarczyk, starosta opatowski ocenił, że fakt zerwania kontraktu nie przyczynia się do bieżącej działalności szpitala, bowiem "naczyniówka" była dodatkową usługą medyczną szpitala, poza oddziałami działającymi jeszcze przed wydzierżawieniem lecznicy.

Zdaniem Tomasza Stańka, przewodniczącego Rady Miejskiej w Opatowie, który również podpisał się pod wnioskiem, w tej sytuacji podjęcie działań przez władze powiatu zmierzające do poprawienia sytuacji w szpitalu jest konieczne.

- Pamiętam, kiedy podpisywano umowę dzierżawy, plany były ambitne. Mówiło się poszerzaniu usług medycznych szpitala, a co za tym idzie zwiększeniu zatrudnienia, a tu nagle okazuje się, że dziesięć procent załogi już nie pracuje. Lekarze i instrumentariuszki odchodzą z pracy, w mediach głośno o zagrożeniu zdrowia i życia pacjentów w miejscu, gdzie ich zdrowie i życie podlega największej trosce. Nagle słyszę o pacjentach, którzy nie chcą się tu leczyć - ocenia przewodniczący Staniek. - Zastanawiająca w tym wszystkim jest bierność starosty, który udaje, że nic się nie dzieje, okręt tonie, a orkiestra musi grać. Niepokoi nas ten fakt. Nie chcemy znaleźć się w sytuacji, w której mieszkańcy Opatowa i powiatu mogą nagle zostać pozbawieni dostępu do pomocy medycznej.

RADZILI W URZĘDZIE MIASTA

W poniedziałek w Urzędzie Miasta i Gminy Opatów odbyło się nadzwyczajne posiedzenie komisji zdrowia Rady Miejskiej poświęcone właśnie sytuacji szpitala. Oprócz radnych, udział wzięli przedstawiciele związków zawodowych pielęgniarek i położnych, działających w szpitalu. Nikt z lekarzy nie pojawił się. Szpital reprezentował Roman Szczuchniak, dyrektor do spraw administracyjnych, który już wcześniej, jako dyrektor kierował lecznicą.

Z ust związków zawodowych pod adresem katowickiej spółki kierującej szpitalem i pod adresem prezesa tej spółki padło wiele gorzkich słów. W rozmowie udział wzięli też Andrzej Chaniecki, burmistrz Opatowa oraz jego zastępca. O czym rozmawiano? Przedstawimy w jutrzejszym wydaniu "Echa Dnia".

ZWOŁA SESJĘ JAK NAJSZYBCIEJ

Zbigniew Wołcerz, przewodniczący Rady Powiatu Opatowskiego powiedział "Echu", że nie będzie robił problemów i sesję zwoła najszybciej jak to możliwe.

- Każdemu, mnie również, leży na sercu dobro szpitala - stwierdził. Jak dodał, wniosek o zwołanie sesji zawiera braki formalne. Jakie? - Nie chciałbym mówić tego teraz. Wypada, aby radni i osoby składające pismo dowiedziały się nie z mediów, a ode mnie. Przygotowuję im pismo. Po uzupełnieniu błędów zwołam sesję - zapewnił. - We wniosku powołano się między innymi na zapis w statucie powiatu, który jeszcze nie obowiązuje - zdradził przewodniczący.

Pod wnioskiem podpisali się radni powiatowi: Monika Domagała, Bożena Kornacka, Wojciech Zdyb z Opatowskiego Stowarzyszenia Wyborców "Region Świętokrzyski" oraz Roman Machul startujący do rady z komitetu "Prawo i Sprawiedliwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie