W Ostrowcu rozgrywają politykę kosztem chorych dzieci

Problem Specjalnego Ośrodka Szkolno -Wychowawczego nie pojawił się nagle. Szkoła, w której uczą się dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, między innymi autystycy, mieści się w budynku po dawnych koszarach wojskowych. Budynku, który od wielu lat nie był remontowany, jest w fatalnym stanie, a jego remont pochłonie miliony złotych. Do tej pory władze powiatu, które zarządzają szkołą, nie znalazły rozwiązania.

Na sesji Rady Powiatu podał je radny Mariusz Wesołowski, do niedawna członek klubu Komitetu Wyborczego Wyborców Jarosława Górczyńskiego, a obecnie radny niezależny. Jego zdaniem, wprowadzona w tym roku reforma edukacji to idealny moment, aby problem rozwiązać. wszyscy wiedzą bowiem, że remont budynku jest całkowicie nieopłacalny.
- Zwracam się do prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego Jarosława Górczyńskiego, o nieodpłatne przekazanie jednego z budynków po likwidowanym gimnazjum na potrzeby Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego - mówił w interpelacji radny. - Radni opozycyjnego klubu Komitetu Wyborczego Wyborców Jarosława Górczyńskiego, do którego kiedyś i ja należałem, kilkakrotnie wypowiadali się w tej sprawie, mówili o tym, jakie są tam warunki nauczania. Pan prezydent przekazał na początku kadencji na potrzeb stowarzyszeń budynki po byłych szkołach podstawowych numer 4, 8 i 12. W poprzednich kadencjach różne samorządy przekazywały budynki organizacjom, związkom i stowarzyszeniom, które służyły ogółowi mieszkańców. Przykładem jest tu chociażby budynek przy ulicy Kościuszki, w którym obecnie mieści się sąd oraz budynek przy ulicy Focha, w którym mieści się hospicjum. Przekazanie budynku na potrzeby Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego byłby kolejnym aktem dobrej woli. Powinniśmy ponad podziałami prosić pana prezydenta o podjęcie takiej decyzji.

Tą propozycją radny z pewnością postawił swoich byłych klubowych kolegów w trudnej sytuacji. Wielokrotnie apelowali przecież do starosty o rozwiązanie problemu, więc brak poparcia dla wniosku Mariusza Wesołowskiego oznaczałoby, że zaprzeczają sami sobie.

Starosta Zbigniew Duda zapowiedział na sesji, że wystąpi w tej sprawie oficjalnie do prezydenta Ostrowca Jarosława Górczyńskiego.
Nie był on obecny na sesji, reprezentowała go jednak odpowiedzialna za miejską oświatę wiceprezydent Marzena Dębniak.
- Przede wszystkim, w wyniku reformy szkoły nie są likwidowane, a wygaszane - zaznaczyła. - Budynki obecnych gimnazjów będą jeszcze przydatne gminnej oświacie przez dwa lata i nie jest możliwe podzielenie ich tak, by funkcjonowała obok szkoła specjalna. Przepisy na to nie pozwalają. W 2015 roku rzeczywiście przeprowadziliśmy swoją reformę, która polegała na likwidacji trzech szkół podstawowych. Dokładnie wtedy prezydent zwracał się z pismem do pana starosty o rozważenie zamiany budynku przy ulicy Gulińskiego, który nadaje się do zepchnięcia spychaczem, na budynek jednej z likwidowanych szkół. Starosta w lutym ubiegłego roku podziękował za złożoną propozycję, ale podkreślił, że powiatowe placówki oświatowe nie mają problemów lokalowych - przypomniała.

Sprawa Ośrodka znów stała się więc przedmiotem lokalnej polityki. Biorąc pod uwagę animozje między włodarzami miasta i powiatu, mało kto liczy na to, że dogadają się także i w tej sprawie. Niepełnosprawne dzieci i ich rodzice pewnie jeszcze muszą poczekać.