Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W parku w Opatowie trzeba uszanować tradycję innej religii

Michał Leszczyński
Od ulicy Kopernika w Opatowie, przy wejściu do parku miejskiego stanęła symboliczna brama cmentarna
Od ulicy Kopernika w Opatowie, przy wejściu do parku miejskiego stanęła symboliczna brama cmentarna Michał Leszczyński
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Opatowie, radni nie byli jednomyślni w sprawie uchwalenia regulaminu korzystania z parku w tym mieście, jedynego zielonego terenu w centrum. Przyjęcie regulaminu wymagała ugoda zawarta przez miasto ze Związkiem Gmin Wyznaniowych Żydowskich.
Na bramie znalazła się istotna informacja o cmentarzu żydowskim.
Na bramie znalazła się istotna informacja o cmentarzu żydowskim. Michał Leszczyński

Na bramie znalazła się istotna informacja o cmentarzu żydowskim.
(fot. Michał Leszczyński)

Największe emocje niektórych rajców wzbudził punkt "k" dokumentu, mówiący o zakazie wprowadzania zwierząt. Nie jest tajemnicą, że okoliczni mieszkańcy odwiedzają park z psami, które załatwiają w nim swoje potrzeby. Zdaniem niektórych radnych, skoro nie można wchodzić ze zwierzętami do parku, to należałoby stworzyć alternatywne miejsce, gdzie mieszkańcy mogliby wyprowadzać czworonogi.

NIE PRZESADZAJMY

Przed wojną na terenie dzisiejszego parku przy ulicy Kopernika był cmentarz żydowski. Już współcześnie przodkowie Żydów mieszkających w Opatowie upomnieli się o zwrot tego terenu. Przodkom, co przecież zrozumiałe, nie podobało się, że ludzie traktują dawny cmentarz jako wychodek dla zwierząt. - Słyszałem o alternatywnych źródłach energii i o wielu innych alternatywnych sprawach, ale nie słyszałem o alternatywnych miejscach do wyprowadzania psów - ripostował radnym burmistrz Chaniecki. - Zajmujmy się poważnymi sprawami i nie przesadzajmy. Mamy dużo terenów, gdzie można wyprowadzić psa na spacer. Szanujmy tradycję innych wyznań i narodowości i wznieśmy się ponad interesy piesków. Dajmy psu michę, dach nad głową i wyprowadzajmy go, ale nie tam, gdzie leżą ludzkie szczątki. Dzisiaj moim zmartwieniem nie jest szukanie alternatywnych miejsc do wyprowadzania psów - grzmiał burmistrz z mównicy.

- Są osoby, które nie pamiętają, że tu był cmentarz i przyzwyczaiły się do chodzenia tam z psami - odpowiadał Tomasz Staniek, przewodniczący Rady Miejskiej w Opatowie. - Nie chodzi mi o to, aby tworzyć specjalne miejsca do wyprowadzania, ale pies dla niektórych osób jest przyjacielem, psa traktują jako członka rodziny, muszą te osoby gdzieś z psem wyjść - argumentował przewodniczący. - Od samego początku rysowała się perspektywa przeniesienia własności gruntu na Gminę Żydowską - kontynuował Andrzej Chaniecki. - Miasto było cały czas na pozycji złej. Przeniesienie własności byłoby dla nas ciężkim orzechem do zgryzienia.

DIALOG

Sprawa uregulowania własności dzisiejszego parku trafiła do sądu. Przodkowie zabiegali o odzyskanie cmentarza, a miasto optowało za kompromisem. - Przeniesienie własności mogłoby doprowadzić do otoczenia parku murem. Jakbyśmy się czuli, gdyby dwuhektarowy teren w centrum Opatowa zostałby na trwałe ogrodzony i zamknięty? - pytał radnych burmistrz Chaniecki.
Od zawsze jednym z postulatów Gminy Żydowskiej było zakazanie wprowadzania do parku zwierząt.

- Ugoda została zawarta przed sądem, a regulamin parku stanowi jeden z elementów realizacji tej ugody - referowała radnym Alicja Orczyk - Słota, radca prawny w opatowskim magistracie. - Jeden z najistotniejszych punktów stanowi zakaz wprowadzania zwierząt.
Choć pani mecenas nie powiedziała tego wprost, to jeżeli regulamin w sądowym kształcie nie zostałby uchwalony, ugoda mogłaby nie mieć skutku prawnego, wtedy sąd mógłby w najgorszym przypadku przenieść własność parku na stronę żydowską.
- Dialog nie polega na tym, że my bierzemy wszystko. Według ugody, my zachowaliśmy to, co mogliśmy stracić, czyli status posiadania - przekonywał burmistrz. I zaapelował do radnych o zachowywanie się tak, jakbyśmy my sobie życzyli, aby inni zachowywali się na grobach naszych przodków.

BEZ JEDNOMYŚLNOŚCI

Burmistrz prosił o powstrzymanie emocji. - Uważam, iż wyprowadzenie psów w miejsce pochówku zmarłych obojętnie jakiej narodowości nie powinno przysparzać emocji. I dodał: - Park w dokumentacji nadal jest parkiem, a nie cmentarzem, dlatego uchwalamy regulamin parku, a nie cmentarza. Nie wyobrażam sobie głosowania inaczej jak tylko za przyjęciem regulaminu w tym kształcie. Kto będzie głosował przeciwko, zagłosuje przeciwko interesom gminy.

Rada Miejska większością głosów podjęła uchwałę w sprawie regulaminu korzystania z parku. Spośród czternastu radnych, siedmiu było za, czterech przeciw, trzy osoby wstrzymały się od głosu.

Według regulaminu, park jest ogólnodostępnym miejscem publicznym, przeznaczonym do wypoczynku w miejscach do tego wyznaczonych. W parku między innymi nie można śmiecić, uszkadzać i niszczyć pomników i budowli [w parku nadal są macewy, czyli płyty nagrobne przyp. aut.], pić alkoholu lub przebywać w stanie nietrzeźwym, palić ognisk, zakłócać spokoju, wprowadzać zwierząt czy umieszczać napisów, tablic i ogłoszeń. Do parku nie można też wjeżdżać pojazdami mechanicznymi z wyjątkiem pojazdów uprzywilejowanych oraz innymi pojazdami bez zgody administratora, czyli miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie