Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W powiatach buskim i kazimierskim ludowcy jednak górą

Adam LIGIECKI [email protected]
W powiatach buskim i kazimierskim niedzielne wybory do Sejmu wygrało Polskie Stronnictwo Ludowe. Na drugim miejscu plasuje się Prawo i Sprawiedliwość.

Ludowcy po czterech latach odzyskali prymat w regionie buskim. Na ziemi kazimierskiej nadal są pierwsi, podobnie jak w 2007 roku.

Jedyne, co się zmieniło, to frekwencja. I to "na minus". O ile przed czterema laty w powiecie buskim głosowało 45,43 procent mieszkańców, teraz tylko 41,23 procent. Niechlubny rekord pobił region kazimierski: niska i tak frekwencja w wyborach w 2007 roku - 37,76 procent spadła do poziomu 33,40 procent. To zarazem najniższy wskaźnik w województwie świętokrzyskim.

PUSTO PRZY URNACH

Katastrofalną frekwencję odnotowano w gminie Bejsce - zaledwie 30,80 procent; niewiele lepszą w Czarnocinie - 32,12 procent. W powiecie buskim najmniej, bo 33,18 procent mieszkańców poszło w niedzielę do urn w gminie Gnojno; w Wiślicy - tylko 34,19 procent.

Dlaczego Polacy niechętnie chodzą na wybory? Przyczyn jest wiele. Zniechęceni trudną sytuacją ekonomiczną w kraju, pogłębiającym się kryzysem, a także wojną elit "na górze", wolą zostać w domu. Tłumacząc po swojemu - przecież to i tak nic nie da, mój głos niewiele znaczy...

Nic bardziej błędnego! Kartka w ręku wyborcy to potężny oręż demokracji, z czego doskonale zdaje sobie sprawę młode pokolenie.

PIERWSZY RAZ

Na niedzielnych wyborach można było zobaczyć młode i bardzo młode osoby. Także osiemnastolatków, którzy głosowali po raz pierwszy w życiu.

W obwodzie numer 4 w Kazimierzy Wielkiej, który miał swój lokal w budynku Szkoły Podstawowej numer 1, ten "pierwszy raz" zaliczyły Ilona Nocoń i Marlena Wojas. Każda z dziewcząt przeżywała debiut na swój sposób.

- Spałam smacznie przez całą noc, zero stresu - zdradziła nam Marlena Wojas. - A dlaczego postanowiłam iść na wybory? Uważam, że to obywatelski obowiązek, zachęcał mnie też do tego mój chłopak. Miałam już wcześniej swoich kandydatów, samo głosowanie było formalnością. Wierzę, że mój głos coś zmieni - dodała z ufnością.

Bardziej emocjonalnie podeszła do całej sprawy Ilona Nocoń. - Trochę się denerwowałam, przez pół nocy nie mogłam zmrużyć oka. W ostatniej chwili, dopiero w drodze na wybory podjęłam decyzję, na kogo oddać głos - opowiadała. Debiutancka trema dała jednak znać o sobie. - Na kogo głosowałam? Już... nie pamiętam - przyznała Ilona tuż po wyjściu z lokalu wyborczego.

DWAJ FAWORYCI

To właśnie młodzi chętnie oddawali głosy na Ruch Poparcia Palikota - nowe ugrupowanie na polskiej scenie politycznej, które sporo "namieszało" też w wyborach parlamentarnych na Ponidziu. Nie na tyle jednak, żeby wywrócić wszystko do góry nogami. Walkę o prymat - podobnie jak przed czterema laty - rozegrały między sobą Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Prawo i Sprawiedliwość.

Ludowcy po raz kolejny zwyciężyli w wyborach w regionie kazimierskim; nie bez racji uznawanym za twierdzę partii "z zieloną koniczynką". Choć teraz ich przewaga zmalała: z prawie 10 procent do 5,5 procent. W powiecie buskim odrobili z nawiązką dystans do Prawa i Sprawiedliwości. O ile w 2007 roku przegrali o 7 procent, w niedzielę byli pierwsi z przewagą blisko 2,5 procenta.

SUKCES PLATFORMY

W obu powiatach dwójce faworytów deptała po piętach Platforma Obywatelska. Do sensacji doszło w największej gminie na Ponidziu, Busku-Zdroju. Platforma zaledwie 32 głosami (!) pokonała królujące tu Prawo i Sprawiedliwość i zajęła pierwsze miejsce. - To megasensacja! I wielki powód do satysfakcji. Dziękuję wszystkim, którzy poszli w niedzielę na wybory i oddali na nas swój głos - promienieje z radości szef buskich struktur PO Andrzej Zoch.

Niespodziankę mamy także w gminie Kazimierza Wielka. Co prawda najwięcej głosów zdobyło w niedzielę Prawo i Sprawiedliwość, ale drugie miejsce zajęła Platforma, rewanżując się ludowcom za porażkę w zeszłorocznych wyborach samorządowych. - To historyczna chwila - skomentował ten wynik Adam Bodzioch, szef kazimierskich struktur Platformy Obywatelskiej.

REKORD MARSZAŁKA

Na uwagę zasługują też rankingi indywidualne. Najwięcej głosów w powiecie buskim zdobył ludowiec Adam Jarubas (4597) przed liderką PiS Beatą Kempą (4473) i Konstantym Miodowiczem z Platformy (2167). Marszałek Jarubas ustanowił spektakularny rekord w swojej rodzinnej gminie Nowy Korczyn, gdzie otrzymał ponad 42 procent poparcia, zaś ludowcy zebrali... blisko 50 procent głosów!
"Królem polowania" w regionie kazimierskim okazał się dość niespodziewanie Adam Stoksik.

Wiceprzewodniczący Rady Powiatu, startujący na liście ludowców w środku stawki, otrzymał najwięcej, bo 1620 głosów. Druga była Beata Kempa (1337 głosów), trzeci Adam Jarubas (1043), a czwarty Adam Bodzioch, którego poparło 816 mieszkańców. Co ciekawe, niedawny burmistrz Kazimierzy Wielkiej zebrał u siebie więcej głosów niż ponidziański guru Platformy, poseł Konstanty Miodowicz.

OFICJALNIE DZISIAJ

W niedzielnych wyborach głosowaliśmy również na kandydatów do Senatu RP. W południowym okręgu numer 81 najwięcej głosów zdobył Mieczysław Gil (Prawo i Sprawiedliwość), drugi był ludowiec Tadeusz Kowalczyk, a trzeci Andrzej Zoch.

Oficjalne wyniki wyborów do Sejmu i Senatu Państwowa Komisja Wyborcza ma ogłosić dzisiaj wieczorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie