W czwartek przed godziną 11 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju dostał zgłoszenie o zaginięciu 21-letniej kobiety, która nikomu nie mówiąc wyszła z ośrodka opiekuńczego w gminie Solec Zdrój i ślad po niej zaginął.
- Przy takich temperaturach istniało ryzyko, że może dojść do wychłodzenia. Wszystkie patrole ruszyły na poszukiwani 21-latki - opowiada aspirant sztabowy Tomasz Piwowarski, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Busku-Zdroju.
Sprawa zaczęła wyglądać naprawdę niepokojąco, kiedy na brzegu stawów w okolicy odnaleziono rzeczy 21-latki, w tym jej plecak, kurtkę i buty…
- Wezwano posiłki, przewodnika z psem, strażaków – wylicza policjant.
Gdy nad stawami trwały poszukiwania dziewczyny, patrol ruchu drogowego zauważył ją, jak idzie drogą. Zabrał ją na pokład.
- 21-latka wyjaśniała, że rzeczy nad stawem zostawiła specjalnie, bo „chciała zmylić przeciwnika”. Opowiadała, że widziała to w filmach – opowiada Tomasz Piwowarski.
„Przeciwnikiem” mieli być chyba ci, którzy jej szukali. Medycy zbadali kobietę, a gdy się okazało, że nic jej nie dolega, wróciła do ośrodka.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?