Nieostrożne spotkanie z bażantem życiem przypłaciło troje piskląt.
(fot. fot. Dawid Łukasik)
- Trzy małe zadziobał, ale zostało jeszcze jedno. Jeśli przejdzie przez kratkę, będzie po nim - martwiła się inna mama. Dziura pod jedną ze ścian oddzielających woliery była niewielka, ale malutkim pisklętom kiśćca nepalskiego to wystarczyło.
Po naszym zgłoszeniu natychmiast zareagowała firma Park M, która opiekuje się terenami zielonymi w mieście. - Od razu wyślę tam pracowników żeby zakryli prześwit drobną kratką. Pisklęta musiały wykluć się teraz, bo jeszcze niedawno ich nie było - mówi Michał Janisz z Park M i tłumaczy: - Bażanty już takie są, że nie chcą wychowywać małych, zwłaszcza samce. Pisklęta prawdopodobnie zaatakował właśnie samiec, kurka przyjęłaby je spokojnie, chyba, że miałaby swoje.
Grażyna Ziętal z Wydziału Środowiska i Usług Komunalnych w kieleckim magistracie przyznaję, że taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy. - Woliery są pod nadzorem lekarzy weterynarii, którzy stale wszystko kontrolują. Nie sygnalizowali potrzeby zmiany rozmieszczenia poszczególnych gatunków ptaków. Teraz zwrócimy uwagę na ten aspekt. Posprawdzamy także szczelność wszystkich wolier - zapewnia Grażyna Ziętal.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?