Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Sielpi przebywa aktualnie prawie tysiąc uchodźców. Co się z nimi stanie? Trafią do remiz, świetlic i szkół?

Miłosz Skiba
Miłosz Skiba
Przebywający w Sielpi uchodźcy nie wiedzą czy już w piątek nie będą musieli szukać nowego schronienia.
Przebywający w Sielpi uchodźcy nie wiedzą czy już w piątek nie będą musieli szukać nowego schronienia.
Sytuacja patowa - to chyba najlepsze określenie sytuacji, w której znajdują się hotelarze, władze województwa świętokrzyskiego i powiatu koneckiego, a przede wszystkim uchodźcy, którzy aktualnie znajdują się w hotelach, ośrodkach wypoczynkowych i pensjonatach w Sielpi. Wciąż nie wiadomo, co się z nimi stanie 18 marca, czyli w dniu, kiedy ze 120 złotych na 40 zmieni się stawką przysługująca za zakwaterowanie i wyżywienie uchodźców z Ukrainy.

Uchodźcy z Ukrainy. 40 złotych na dzień

18 marca znacząco zmienią się zasady w kwestii przyjmowania uchodźców z Ukrainy. Na wyżywienie i zakwaterowanie jednej osoby rząd przeznaczy stawkę jedynie 40 złotych dziennie, zamiast dotychczasowych 120 złotych. Dla nikogo nie jest wątpliwe, że to stanowczo za mało, by mogli przebywać w hotelach, pensjonatach czy ośrodkach wypoczynkowych. Przyznał to w rozmowie z nami nawet wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz. - Rzeczywiście sytuacja zmieni się się już za moment. Nowa stawka, zwłaszcza dla hoteli, wydaje się być stawką za małą, ale osoby, które obecnie tam przebywają na pewno nie zostaną bez dachu nad głową. Przygotowujemy obecnie inne miejsca. Wiadomo, że ich standard będzie odbiegał od tego, do czego te osoby już dążyły się u nas przyzwyczaić, ale one na pewno się znajdą. Odbędzie się spotkanie z wszystkimi samorządowcami, bo właśnie tam będziemy tych miejsc szukać. Nie ma innej możliwości, ponieważ sam Urząd Wojewódzki nie ma żadnych budynków – przekonywał w ubiegłym tygodniu wojewoda.

Trafią do remiz, świetlic i szkół w powiecie koneckim?

Czy oznacza to, że prawie tysiąc uchodźców, którzy przebywają obecnie w hotelach, ośrodkach wypoczynkowych i pensjonatach w Sielpi trafi do remiz strażackich, świetlic wiejskich lub i opuszczonych szkół czy hal gimnastycznych? W piątek, 11 marca na telekonferencji z wójtami i burmistrzami świętokrzyskich gmin, wojewoda wezwał włodarzy do zgłoszenia trzech miejsc w każdej gminie, w których będzie można przyjąć po 30 uchodźców. Okazuje się jednak, że gminy mają z tym bardzo duży problem. Żadna z gmin powiatu koneckiego nie jest w stanie przyjąć takiej liczby uchodźców. - Na terenie gminy Gowarczów nie mam ani jednej remizy czy świetlicy, w której w godnych warunkach mogliby zamieszkać uchodźcy - twierdzo Stanisław Pacocha, wójt Gowarczowa. - I nie chodzi to żadne luksusy. Chodzi zwyczajne kwestie ogrzewania pomieszczeń czy braku pryszniców - podkreśla. Podobnego zdania są wszyscy nasi rozmówcy. - Remiza to na pewno nie jest dobre miejsce dla uchodźców. My co prawda jesteśmy w stanie przyjąć około 30-40 osób z Ukrainy w naszych remizach w Fałkowie i Czermnie, ale tylko dlatego, że są one świeżo po remoncie. A i tak nie ma w nich pryszniców. Są tylko umywalki. Nasze świetlice w Woli Szkuckiej i Skórnicach dopiero będą remontowane - opowiada Henryk Konieczny, wójt Fałkowa. W Rudzie Malenieckiej około 30 uchodźców znajdzie schronienie w remizie, 20 osób może trafić do świetlicy w Jakimowicach w gminie Radoszyce, w Dom Seniora w Pilczycy w gminie Słupia Konecka może przygarnąć 20 uchodźców.

Ale włodarze gmin powiatu koneckiego podkreślają, że to może być tylko rozwiązania tymczasowe. - Remiza albo wiejska świetlica z nierzadko jedną toaletą i bez prysznica nigdy nie będzie dobrym miejsce na dwumiesięczny pobyt - mówi Michał Pękala, burmistrz Radoszyc. Tego samego zdania są wszyscy włodarze, z którymi rozmawialiśmy. - Jesteśmy otwarci, chcemy i pomagać uchodźcom i im pomagamy. Ale trzeba szukać innych rozwiązań - mówi wójt Gowarczowa i poddaje pod rozwagę pomysł, aby nie narzucać gminom obowiązku przyjęcia 90 uchodźców, a rozłożyć ich proporcjonalnie do liczby mieszkańców. - Dla małych gmin to niesprawiedliwe. Przyjmując, że w województwie świętokrzyskim mieszka około 1,2 miliona mieszkańców jest obecnie cztery tysiące uchodźców. Przyjmując te proporcje i liczbę osób zamieszkałych w gminie Gowarczów, to w powinno do nas trafi 14 uchodźców, a już mamy 20 - wylicza Stanisław Pacocha.

Trudne pytania

Ale cały czas wraca pytanie, jeśli nie do remiz, świetlic, przedszkoli i szkół, to gdzie trafią uchodźcy z Sielpi? Co się z nimi stanie? - To bardzo trudne pytania - mówi starosta konecki, Grzegorz Piec. - Na razie wiemy jedynie, że mamy około tysiąca uchodźców, a miejsc, które zadeklarowały gminy w powiecie jest około 330. Być może jest jeszcze pole do negocjacji stawki między rządem czy wojewodami, a hotelarzami, ale ja nic na ten temat nie wiem - przyznaje starosta konecki, Grzegorz Piec.

Hotelarze z Sielpi. Minimum to 110 złotych

I rzeczywiście na dwa dni przed 18 marca, nikt nic nie wie. - Sytuacja jest patowa. Wyliczając wszystkie koszty minimalna stawka to 110 złotych - mówi Cezera Wrona, właściciel Ośrodka Wypoczynkowego "Kasia" w Sielpi. - Oficjalne stanowisko wojewody to 40 złotych, a przecież on sam przyznał w jednym z wywiadów, że to kwota nierealna. Znowu wszystko zostawia się na ostatnią chwilę. Co będzie 18 marca nikt nie wie - kończy.

Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że w negocjacjach pojawiła się możliwość zwiększenia kwoty do 80 złotych. W grę może również wchodzić dofinansowanie pobytu uchodźców w Sielpi przez gminy powiatu koneckiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie