W Skarżysku nie chcą drugiej ligi siatkarzy?

- Jestem gotów poprowadzić STS w drugiej lidze - mówi kielecki trener Krzysztof Makaryk. Polski Związek Piłki Siatkowej dokoptował skarżyszczan do grupy trzeciej. Nic, tylko się zgłosić i grać? Nie do końca...

W marcu tego roku STS Skarżysko zajął ostatnie miejsce w swojej grupie i spadł tym samym do trzeciej ligi. Pod koniec kwietnia straciły ważność umowy klubu z zawodnikami. Prezes stowarzyszenia Marian Szcześniak zaznaczał, że w drugiej połowie roku chce ono postawić na młodzież, ewentualnie zgłosić seniorów do trzeciej ligi.

CHĘTNY MAKARYK

Szansą na pozostanie w drugiej stała się tymczasem reorganizacja grup. Polski Związek Piłki Siatkowej przydzielił STS do grupy trzeciej. Tak oto spadkowicz, dzięki decyzji centrali przy tzw. zielonym stoliku, powrócił w szeregi drugoligowców. Miałby rywalizować w grupie trzeciej z: Czarnymi Rząśnia, MKS Kalisz, Lechią Tomaszów Mazowiecki, SMS II Spała, Wilkami Wilczyn, Norwidem Częstochowa, Bzurą Ozorków i AZS Uniwersytet Łódzki.

Działania w kierunku ratowania drugiej ligi dla Skarżyska podjął członek zarządu STS Krzysztof Pastuszka. Co ciekawe, zagorzały krytykant... aktualnego prezesa stowarzyszenia. Wiosną na naszych łamach obaj panowie nie szczędzili sobie zresztą połajanek. Pastuszka rozmawiał na temat trenowania drużyny z kielczaninem Krzysztofem Makarykiem. Były siatkarz i szkoleniowiec rezerw AZS Politechnika Fart II oraz Effectora Kielce w drugiej i Młodej Lidze jest zainteresowany pracą w Skarżysku, co potwierdził też w rozmowie z "Echem Dnia". - Przez ostatni rok miałem problemy zdrowotne, leczyłem się.

Myślę, że po takiej przerwie trenowanie drugoligowców byłoby nowym wyzwaniem. Skarżysko na drugą ligę zasługuje - podkreśla. Na tym jednak kończą się konkrety. Makaryk o personaliach nie chce mówić, bo czeka na decyzję władz STS, czy te w ogóle zgłoszą drużynę.

KIM I ZA CO GRAĆ?

Prezes Szcześniak z kielczaninem osobiście nie negocjował, o możliwości występów w drugiej lidze w nowym sezonie dowiedział się z mediów. W skarżyskim środowisku siatkarskim krążyła kilka tygodni temu wieść, że reorganizacja grup może spowodować pozostanie STS na drugoligowych parkietach, mimo że sportowo zespół spadł klasę niżej. Tak też się stało.

- Na razie czytałem w internecie i prasie, że mielibyśmy rywalizować w grupie trzeciej i tylko tyle... Oficjalnego pisma z PZPS jeszcze nie otrzymaliśmy (rozmawialiśmy 28 lipca - przyp. PST). Tak na marginesie nie wiadomo jednak, w jakim składzie mielibyśmy grać. Oficjalnych deklaracji zawodników nie mamy i nie wiadomo, czy mieć będziemy, czy znajdą się gotowi do gry na amatorskich zasadach. Bardziej skłanialiśmy się ku występom seniorów w trzeciej lidze, gdzie mogłaby się ogrywać nasza młodzież. Na drugą po prostu nas nie stać finansowo i sportowo - komentuje Szcześniak.

Sam jest sceptyczny co do utrzymywania drugiej ligi, ale zaznacza: - Nie podejmuję nigdy decyzji jednoosobowo, jeśli większość działaczy wyrazi wolę zgłoszenia drużyny, to może tak się stać. Powtarzam, do dziś jednak nie wiem, kto w miałby w niej występować... - tłumaczy prezes. Oprócz starań wspomnianego Pastuszki zarząd klubu żadnej decyzji w tej sprawie na razie nie podjął.

WSZYSTKO o siatkówce W Świętokrzyskiem