W środę mecz w Płocku. O prestiż. Tylko i aż

Mówią zawodnicy Vive Targi

Mateusz Jachlewski, lewoskrzydłowy: - Nie powinniśmy się oglądać za siebie, patrzeć na Płock, ani na te 11 punktów przewagi. Naszym zadaniem jest zagrać dobrze w obronie i zdobyć jak najwięcej bramek z kontrataków. Ale Wisła nam tego nie ułatwi.
Marek Kubiszewski, bramkarz Vive Targi: - Z Płockiem każdy mecz jest o stawkę. Kibice bardzo dużo w takich pojedynkach od nas oczekują. Trzeba się będzie postawić w dobrej sytuacji przed play offami, bo raczej wcześniej czy później wpadniemy na Wisłę i trzeba się nauczyć wygrywać w Płocku.

Jeszcze nigdy kieleccy piłkarze ręczni nie jechali do Płocka w tak komfortowej sytuacji. W środę rozpoczną mecz ekstraklasy w Blaszak Arenie z 11-punktową przewagą nad "nafciarzami".

Dla mistrzów Polski mecz nie ma żadnej stawki, oprócz prestiżowej. Vive Targi już dwie kolejki wcześniej zapewniło sobie pierwsze miejsce przed fazą play off. Pozostał prestiż, walka o miano niepokonanej drużyny. - Ale prestiż w sporcie jest bardzo ważny. Musimy też pamiętać, że gra mistrz z wicemistrzem Polski, to ma być dobra reklama naszej dyscypliny - przekonuje trener Vive Targi, Bogdan Wenta.

Drugie miejsce Wisły nadal jest zagrożone. Tylko dwa punkty mniej ma MMTS Kwidzyn i ewentualna porażka płocczan w środowym spotkaniu przedłużyłaby nadzieje kwidzynian na dopędzenie Wisły. Wygrana miałaby dla wicemistrzów Polski dodatkowy smaczek, bo zespołu z Kielc w ekstraklasie jeszcze nikt w tym sezonie nie pokonał.

LISTOPADOWA PŁOCKA TRAUMA

Listopadowy, pierwszy mecz obu zespołów zakończył się straszliwą klęską płocczan 27:42. Piętnastobramkowa porażka jest najwyższą przegraną Wisły w historii spotkań z kielczanami i kiepskim usprawiedliwieniem było, że "nafciarze" zagrali w tym meczu bez kilku podstawowych zawodników. Bo Wisła w Kielcach nie walczyła. - Oni na pewno pamiętają ten mecz i będą chcieli zmazać plamę na honorze. Wiadomo, że mecze Kielce - Płock są specjalne, ale my w tym sezonie zagraliśmy już dużo ważniejszych spotkań, choćby w Lidze Mistrzów. Dlatego tamtego meczu z listopada już prawie nie pamiętamy - mówi bramkarz Vive Targi, Marek Kubiszewski.

- Jesteśmy w takim reżimie meczowym, że nie możemy rozpamiętywać tego, co było wczoraj, ani za bardzo zastanawiać się, co będzie jutro - dorzuca Wenta.

Wtedy w płockim zespole nie wystąpili kontuzjowani Dmitrij Kuzielew, Arkadiusz Miszka, Vegard Samdahl, Rafał Kuptel i Lars Madsen. Dziś zabraknie tylko dwóch ostatnich. W porównaniu do tamtego pojedynku zmienił się szkoleniowiec Wisły. Duńćzyka Flemminga Olivera Jensena zmienił inny Skandynaw, Szwed Thomas Sivertsson. - Trzeba będzie zwrócić uwagę na tych zawodników, którzy wtedy nie grali, bo z nimi w składzie Wisła gra dużo lepiej - uważa skrzydłowy kielczan, Mateusz Jachlewski.

Po mistrzostwach Europy Wisła rozegrała niezłe mecze z Travelandem-Społem Olsztyn (Wygrana w Płocku 32:20) i Zagłębie Lubin (zwycięstwo na wyjeździe 30:27), ale w ostatnią sobotę niespodziewanie zremisowała 25:25 na boisku beniaminka, Nielby Wągrowiec.

- My też w Wągrowcu mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale ostatecznie wygraliśmy wysoko. Dlatego remis Wisły z Nielbą jest dla mnie sporym zaskoczeniem - mówi Wenta.

POTEM PUCHAR I PLAY OFF

Wkrótce oba zespoły zmierzą się ponownie w półfinale Pucharu Polski. W środę, 10 marca o godzinie 20.30 w Kielcach odbędzie się pierwszy mecz, a tydzień później rewanż w Płocku. I wszyscy liczą na spotkanie Wisły z Vive Targi w play off.

środowy mecz, który rozgrywany jest awansem (w najbliższą sobotę kielczanie grają w Sarajewie spotkanie Ligi Mistrzów) pokaże Polsat Sport.