W Starachowicach policjant po służbie zatrzymał pijanego kierowcę

Historia rozegrała się w sobotni wieczór na skrzyżowaniu ulic Alei Wyzwolenia i Miodowej w Starachowicach. Jak opowiadają stróże prawa policjant z Wydziału Ruchu Drogowego w czasie wolnym do służby, wracał z rodziną do domu swoim prywatnym samochodem. Funkcjonariusz zatrzymał się przed światłami i zauważył, że kierowca auta, które stanęło za jego samochodem, dziwnie sie zachowuje.

- Policjant podejrzewał, że kierowca może być pod wpływem alkoholu lub mieć jakieś problemy ze zdrowiem. Postanowił to sprawdzić, wysiadł ze swojego auta i podszedł do kierowcy daewoo tico, poprosił go, aby otworzył drzwi - opowiadają starachowiccy policjanci.

Kierowca tico nie zareagował. Policjant pokazał mu swoją odznakę i ponowił prośbę, powiadomił też dyżurnego komendy o zdarzeniu.

- Wtedy właśnie kierowca daewoo tico ruszył i uderzył w tył opla corsy należącego do policjanta, cofnął i najechał na stojącego z nim opla omegę i znów uderzył w opla stojącego z przodu - relacjonują policjanci.

Drzwi do daewoo były zamknięte, policjant ze starachowickiej komendy postanowił działać. - Funkcjonariusz wybił szybę i wyciągnął kierowcę na zewnątrz uniemożliwiając mu dalszą podróż. Inny kierowca, który zatrzymał sie widząc, co się dzieje pomógł policjantowi wyłączając silnik daewoo i wyjmując kluczyki ze stacyjki.

- Kierowcą daewoo okazał się być 30-letni mieszkaniec Starachowic, badanie wykazało, że miał około 2,5 promila alkoholu w organizmie. Odpowie za jazdę po alkoholu, za co grozi do dwóch lat więzienia i zakaz kierowania pojazdami na okres 10 lat, zaś za spowodowanie kolizji mężczyźnie może grozić grzywna w wysokości 5 tysięcy złotych - uzupełniali stróże prawa.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STARACHOWICKIEGO