W Starachowicach powstaje Ella Glamour. To połączenie salonu mody z galerią sztuki. Namiastka już jest

- Ten salon, a właściwie pracownia artystyczna połączona z modą, to będzie od początku moje dzieło - mówi Elżbieta Gołębiowska. - Na pewno jedną ścianę i korytarz zajmą obrazy i grafiki, także moje. W tej dziedzinie jestem samoukiem. Bardzo lubię szkicować, odwzorowywać portrety. Próbuję też szkicować modę. Projektowanie, to moje dalsze marzenie.

Elżbieta Gołębiowska pochodzi z Bodzentyna. Po skończeniu studiów licencjackich na kierunku pedagogika wszesnoszkolna, próbowała znaleźć pracę w zawodzie, bez skutku. Pracowała w Holandii i w salonie fryzjerskim. Gdy pojawił się pomysł z modą, do jego realizacji brakowało zameldowania w Starachowicach, co było konieczne aby w Urzędzie Pracy otrzymać dofinansowanie na rozpoczęcie działalności gospodarczej.

I tu z pomocą przyszedł jej chłopak, Karol Młodzikowski, który dostał pracę w Starachowicach i mógł wrócić do swojego miasta. - Sam namawiałem Elę do założenia biznesu z modą - mówi. - Sam też się na tym trochę znam i jak trzeba, to mogę ja zastąpić w pracy. Muszę się jeszcze podszkolić w dobieraniu dodatków do sukienek. Ale teraz inne moje umiejętności przydadzą się przy remoncie i urządzaniu salonu.

Bo w Ella Glamour znajdziemy eleganckie sukienki marek Marconi i Bosca oraz buty i torebki. - Nie boję się ryzyka, bo Starachowiczanki lubią się elegancko ubierać. Sukienki są wykonane z dobrych, polskich materiałów i niedrogie. Nie ma u mnie droższej niż za 300 zł. To niedużo na specjalną okazję. A poza tym od razu można dobrać dodatki. Każda klientka może też liczyć na specjalne, indywidualne traktowanie.

Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?

Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze	Z którą partią ci po drodze? Quiz
Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia	Co wiesz o grillowaniu? Quiz

ZOBACZ TAKŻE: Robert Janowski o zwolnieniu z „Jaka to melodia?”

Źródło: Telemagazyn.pl