W starachowickiej spółdzielni bez podwyżek opłat

Starachowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa, posiada 6128 mieszkań, w których mieszka około 20 tys. obywateli miasta. Decyzja spółdzielczych gremiów jest dla nich bardzo ważna. Mimo wcześniejszego, ogromnego zawirowania wokół spółdzielni mieszkaniowych w Polsce, Starachowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa ma się dobrze. Nie sprawdziły się katastroficzne prognozy o końcu spółdzielczości mieszkaniowej w Polsce.

Ambitne plany

W tym roku planowany jest bardzo duży zakres remontów i modernizacji, ogółem za ponad 6 mln zł. W kosztach remontów dominują ocieplenia bloków mieszkalnych, remonty chodników, dróg osiedlowych, budowa nowych miejsc parkingowych.

Ostatnie trzy wieżowce otrzymają w tym roku nawodnioną instalację przeciwpożarową. Dla jednego wieżowca ( dwóch klatek schodowych) koszt tej inwestycji to około 200 tys. zł. Wymusiły je zalecenia straży pożarnej.

Ostatnie cztery bloki mieszkalne otrzymają w tym roku instalację centralnej, ciepłej wody. W minionych latach, wspólnie z Zakładem Energetyki Cieplnej w Starachowicach, taką instalację wykonano w 77 budynkach spółdzielczych.

Także w tym roku zakończy się proces porządkowania i odbudowy altanek śmietnikowych. Zostały one zrujnowane, gdy firma wywożąca odpady komunalne zastosowała większe niż dotychczas pojemniki na śmieci. Nie mieściły się do altanek śmietnikowych. Konieczne było wyburzenie i poszerzenie wejść do altanek. Spółdzielnia domagała się partycypacji tej firmy w kosztach odbudowy altanek. Ostatecznie musi to robić za własne pieniądze.

-Wielkim wsparciem w naszej działalności remontowej są dochody z wynajmu lokali użytkowych. Idą one na dopłaty dla członków spółdzielni, do wymiany okien, na ocieplenia. Wybudowanie w Starachowicach kilku galerii handlowych, spowodowało upadek wielu mniejszych sklepów, które wynajmowały nasze lokale handlowe. Około 5 procent naszych lokali jest teraz pustych, w niektórych nie jest wykorzystana cała powierzchnia handlowa. Wcześniej handlowcy zabiegali o wynajem naszych lokali, w środku osiedli mieszkaniowych- ubolewa Marek Skiba, prezes Starachowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Dewastacje i dłużnicy

Spółdzielnia od wielu lat walczy z dewastacjami w budynkach i na osiedlach. Co roku kosztują one kilkaset tysięcy złotych. Postulowała, by umieścić kamery miejskiego monitoringu także w rejonie jej osiedli mieszkaniowych. Szczególnie brutalnie jest niszczony pawilon handlowy przy ul. Kościelnej i infrastruktura komunalna na osiedlu Skałka.

Kondycja finansowa spółdzielni jest dobra, zmniejsza się zadłużenie lokatorów spółdzielczych mieszkań, chociaż dalej jest dość wysokie i wynosi około 2 miliony złotych. Spółdzielnia ma swoje sposoby, zgodne z prawem spółdzielczym, na dyscyplinowanie dłużników.