W świętokrzyskich szkołach katecheza w modzie

W świętokrzyskich szkołach zajęcia katechezy zadomowiły się na dobre i chyba nic tego nie zmieni. W całym województwie z różnych powodów na religię nie chodzi garstka uczniów. Najbardziej luźny stosunek do tego przedmiotu ma kielecka młodzież.

Nauczanie religii weszło do szkół w 1990 roku. Już wtedy wokół tego wydarzenia rozgorzała gorąca dyskusja, która trwa do dziś. Lekcje katechezy nie są obowiązkowe. Rodzic niepełnoletniego ucznia może zdecydować, czy jego dziecko będzie na nie uczęszczać, czy nie. Uczeń pełnoletni taką decyzję może podjąć samodzielnie. Szkoła jest zobowiązana w trakcie lekcji religii zapewnić opiekę uczniom, którzy z tych zajęć zrezygnowali, albo zorganizować lekcje etyki, jeśli wolę uczęszczania na nie zgłosiło co najmniej siedmiu uczniów.

I jeszcze jeden fakt. Mocą rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 13 lipca 2007 roku ocena z religii jest wliczana do średniej.

LAICKI "ŻEROM"

W większości świętokrzyskich szkół na lekcje katechezy uczęszcza albo sto, albo prawie sto procent uczniów. - Jestem dyrektorem 19 rok. Od tego czasu liczba uczniów chodzących na religię utrzymuje się na tym samym poziomie. W całej szkole nie uczęszcza poniżej 10 osób - mówi Jerzy Nowak, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

W I Liceum Ogólnokształcącym w Jędrzejowie, jest podobnie. - Na 599 uczniów z zajęć religii zrezygnowały trzy osoby - informuje dyrektor szkoły, Marek Zygan.

W kieleckich szkołach sytuacja wygląda nieco inaczej. W największych liceach odbywają się zajęcia z etyki. W "Śniadku" czy "Słowaku" istnieje jedna grupa, w "Żeromie" aż trzy i to bardzo liczne. - W ciągu dwóch miesięcy więcej uczniów zrezygnowało z zajęć religii - mówi Waldemar Pukalski, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Kielcach i podaje liczby. - W klasach pierwszych na etykę uczęszcza 29 osób, 29 nie chodzi na żadne zajęcia. W klasach trzecich etykę wybrało 9 osób, a 45 zrezygnowało i z religii, i z etyki - dodaje.

Interesujące odwrócenie trendu spadkowego widać na przykładzie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2 w Kielcach. - Dwa lata temu uczniowie rezygnowali z religii na rzecz etyki. Były trzy grupy. W tej chwili jest tylko jedna grupa. Młodzież wróciła do religii. To zasługa nowego księdza, jest niesamowity, prowadzi ciekawe lekcje, potrafi zaangażować uczniów - przyznaje Jacek Sabat, dyrektor szkoły.

KATECHETA Z CHARYZMĄ

Jakie są przyczyny rezygnacji młodych ludzi z udziału w religii? - pytamy księdza Karola Zegana, dyrektora Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Kielcach.

Po pierwsze okres buntu. - Wtedy człowiek sprzeciwia się temu, co dyktują dorośli, wyraża bunt przeciwko Kościołowi jako instytucji, ma "ale" do Pana Boga. Niekiedy rezygnuje z powodów filozoficzno-ideologicznych, gdy chce się na tymi kwestiami zastanowić - mówi ksiądz Zegan.

- Ale dopatrywałbym się też bardzo praktycznych rzeczy - dodaje. - W niektórych liceach, gdzie poziom nauczania jest duży, a uczniowie chodzą na dodatkowe kursy, kalkulują sobie, że będą mieli mniej obowiązków rezygnując z religii. Czasem też pewna chęć zaistnienia na tle grupy klasowej sprawia, że ktoś nie chodzi na religię, by pokazać swą odmienność - wylicza.

Ksiądz Zegan podkreśla, że bardzo dużo zależy od katechetów. - Jeśli jest to osoba charyzmatyczna, to potrafi zainteresować młodzież, nawet, jeśli ta się buntuje. Interesujący świadek wiary Jezusa sprawia, że młodzież chce go słuchać, choć nie musi przecież tak samo myśleć - podsumowuje.