Od razu mnóstwo pracy miało pogotowie ratunkowe. Karetki były wzywane do ludzi, którzy przewrócili się na śliskich chodnikach. Było też wiele stłuczek.
Od rana mnóstwo pracy miało pogotowie ratunkowe. Karetki były wzywane do ludzi, którzy przewrócili się na śliskich chodnikach. Było też wiele stłuczek. W sumie w samych tylko Kielcach i na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przyjętych zostało ponad 50 osób. W całym województwie świętokrzyskim natomiast, od środy godziny 16:30 do czwartku do godziny 16:30 Pogotowie Ratunkowe miało aż 460 zgłoszeń. 154 przypadki to urazy i złamania. Siedem razy ratownicy musieli też interweniować u osób poparzonych petardami. Rzadziej niż zwykle, bo tylko sześć razy pogotowie wyjeżdżało natomiast do wypadków.
W Kielcach najwięcej pracy mięli lekarze w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym na kieleckim Czarnowie. Tylko do południa z urazami, potłuczeniami i złamaniami zgłosiło się tam, lub było przywiezionych blisko 40 osób. Najwięcej pracy mięli oczywiście lekarze ortopedzy, którzy przyjmowali pacjentów z urazami kończyn. Na oddziale przyjmował też jeden lekarz internista i chirurg. - Przewróciłem się na klatce przed blokiem. Niefortunnie upadłem na łokieć. Chyba nie jest złamany, ale nie mogę go wyprostować - mówi Pan Krzysztof z Kielc. Takich przypadków było więcej, a dodatkowo zarejestrowani pacjenci musieli czekać na swoją kolej i moment, aż przyjmie ich lekarz nawet trzy godziny. Sytuacja nieco poprawiła się dopiero popołudniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?