W Świętokrzyskim głosowaliśmy najliczniej w Polsce!

Wybory samorządowe 2010. WYNIKI, KANDYDACI, SONDAŻE

- Mieszkańcy naszego regionu nareszcie poczuli, że wiele od nich zależy i że są obywatelami - komentuje frekwencję wyborczą w województwie świętokrzyskim doktor Andrzej Kościołek, socjolog z kieleckiego uniwersytetu.

Wynik na tle kraju zdecydowanie się wyróżnia. W niedzielę do urn udała się ponad połowa mieszkańców świętokrzyskiego. Dzięki temu frekwencja w naszym regionie wyniosła prawie 53,5 procent. Z kolei w całym kraju oddało głos 47,16 procent wyborców.

WYRÓŻNIAMY SIĘ

Do najwyższego naszego wyniku zbliżyła się frekwencja w województwie mazowieckim - 50,96 procent oraz podkarpackim - 50,75 procent. Najmniej wyborców zagłosowało w opolskim - 40,98 procent.

W naszym regionie najlepiej wypadły powiaty staszowski i włoszczowski. Tu zagłosowało ponad 60 procent mieszkańców. Na wyróżnienie zasługuje również gmina Tuczępy w powiecie buskim z frekwencją 72,18 procent. Ponad 70-procentowe wyniki były również w gminach: Ruda Maleniecka, powiat konecki, Bałtów, powiat ostrowiecki i Moskorzew, powiat włoszczowski.

Blado na ich tle wypadła frekwencja w samych Kielcach, która wyniosła 44,73 procent. Wysokiego wyniku mogą pozazdrościć powiaty: ostrowiecki z frekwencją 45,82 procent, kazimierski - 51,41 oraz starachowicki 51,76. Nieciekawie również wypadł Ostrowiec Świętokrzyski - 41,29 procent, gmina Bieliny w powiecie kieleckim - 43,38 procent oraz Starachowice - 47,26 procent.

DOBRY PROGNOSTYK

- Frekwencja w naszym regionie to dobry prognostyk. Jedną z przyczyn takiego wyniku była różnorodność i wyrazistość kandydatów, którzy mieli mobilizujący przekaz do swoich wyborców - mówi Andrzej Kościołek, doktor socjolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Swoją teorię na ten temat ma również profesor, politolog Kazimierz Kik: - W tych wyborach mieliśmy do czynienia z udaną mobilizacją elektoratu Prawa i Sprawiedliwości w tych miejscowościach w regionie, gdzie zawsze dominował - komentuje profesor.