Najstarsza podstawówka w poniedziałek przyjęła sześcioro dzieci. - Poznają szkołę, nowych kolegów i nauczycieli - wyjaśniła Iwona Gieroń, dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych numer 1 we Włoszczowie.
Do Szkoły Podstawowej numer 2 we Włoszczowie trafi piątka uczniów. - Na razie mamy jednego ucznia - podaje Zbigniew Hamera, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 2 we Włoszczowie. - Trudno wyrokować, jak dzieci odnajdą się w nowej sytuacji, ale na pewno pomożemy im w adaptacji i zorganizujemy dodatkowe zajęcia - zapowiada dyrektor Hamera.
W obydwu szkołach na początek nauczyciele prowadzą przede wszystkim zajęcia integracyjne, tak by uczniowie poznali swoich rówieśników z Polski, poznali szkołę. Ukraińcy będą uczyli się języka polskiego.
Włoszczowskie szkoły starają się tak pomóc małym uchodźcom z Ukrainy, aby mogli zapomnieć o traumie wojny. - Najważniejsze, że dzieci są bezpieczne i otrzymały pomoc. Jeśli nawet część z nich ma chwilowe problemy, to będziemy je rozwiązywać wspólnie – mówi dyrektor Iwona Gieroń.
Żeby zapisać dziecko do szkoły, trzeba złożyć wniosek do dyrektora placówki - szkoły czy przedszkola. Jeśli ze znalezieniem miejsca jest kłopot, pomocy powinien udzielić organ prowadzący szkoły, czyli zwykle samorząd. Zwykle - gdyby jednak nie było miejsca w szkole - to dyrektor powinien poinformować opiekuna, aby zgłosił się do gminy i to gmina wskaże dostępne miejsca.
– W przyjmowaniu dzieci ukraińskich do szkół nie ma żadnych ograniczeń, przyjmowane są tak samo jak dzieci polskie. Idą do szkoły tam, gdzie jest rejon biorąc pod uwagę ich zakwaterowanie. Jeżeli w tej szkole nie ma miejsca, to gmina wskaże, w której placówce są – poinformował kilka dni temu Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty. – Dla dzieci nieznających języka polskiego będą tworzone oddziały przygotowawcze, gdzie równolegle z nauczaniem innych przedmiotów będzie nauka języka polskiego – dodał kurator.
Uczniom z Ukrainy, którzy będą uczyć się w klasach razem z polskimi dziećmi, łatwiej będzie się zasymilować i odnaleźć w tej trudnej sytuacji. W przypadku, gdyby na danym terenie była większa liczba dzieci przybywających z Ukrainy, dyrektorzy szkół w porozumieniu z organami prowadzącymi będą tworzyli oddziały przygotowawcze, w których dzieci będą uczyły się w swoim ojczystym języku. Mali Ukraińcy mogą też liczyć na dodatkowe godziny języka polskiego, pomoc nauczyciela, który zna język ukraiński, zostaną również objęte pomocą psychologiczno - pedagogiczną.
O edukacji i opiece nad dziećmi z Ukrainy burmistrz Grzegorz Dziubek rozmawiał w środę z dyrektorami Samorządowego Centrum Oświaty, samorządowych szkół i przedszkoli oraz szkoły społecznej w Bebelnie, gdzie naukę ma podjąć czwórka dzieci z Ukrainy.
- Nadrzędną potrzebą jest teraz zapewnienie bezpieczeństwa tym dzieciom i stworzenie warunków do integracji. W mojej ocenie nie wszystkie kryteria kształcenia uchodźców da się spełnić w obecnej sytuacji. Do mojej szkoły mają trafić dzieci z różnych roczników i trudno będzie zatrudnić asystentów nauczycieli, którzy pomogą im zdobywać wiedzę w języku ukraińskim - powiedział Jerzy Suliga, dyrektor Szkoły Podstawowej w Bebelnie.
Z ponad miliona uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy, którzy przyjechali do Polski, by tu znaleźć bezpieczny azyl, zdecydowana większość nie wysłała jeszcze dzieci do szkoły. Według wyliczeń rządu dokonanych na potrzeby procedowanej właśnie w Sejmie specustawy, do szkół może trafić blisko 200 tysięcy dzieci z Ukrainy. Jednak ukraińscy rodzice, przede wszystkim młode kobiety, jeszcze czekają z decyzjami, wynika to ze zmian miejsca pobytu lub adaptacji w nowej rzeczywistości i zaspokojeniu najbardziej podstawowych potrzeb.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?