MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Tursku Wielkim nadal walczą o drogę

Marcin JAROSZ
Krzysztof Jońca dojeżdża do swojego domu labiryntem i po cudzej drodze. To jedyna droga, która łączy kilka domów ze światem. Problem w tym, że nie nadaje się ona do użytkowania.
Krzysztof Jońca dojeżdża do swojego domu labiryntem i po cudzej drodze. To jedyna droga, która łączy kilka domów ze światem. Problem w tym, że nie nadaje się ona do użytkowania. Marcin Jarosz
Niewiele zmieniła się sytuacja kilku domów w Tursku Wielkim, których mieszkańcy sąsiadują z siarkowym rurociągiem. Gmina nie ma pieniędzy na nową drogę, kopalnia twierdzi, że to nie jej problem, a ludzie nie chcą tak dalej żyć.

Kiedy trzy lata temu odwiedziliśmy mieszkańców Turska Wielkiego nie potrafiliśmy trafić do domów leżących w bezpośrednim sąsiedztwie magistrali ciepłowniczej łączącej Kopalnię Siarki w Osieku i elektrownię w Połańcu. Okazało się, że jedyną drogą, którą można było dojechać do kilku domów oraz kilkunastu pól była droga technologiczna wykonana dla potrzeb konserwacji rurociągu.

MAJĄ RUROCIĄG ZAMIAST DROGI

Jazda osobówką po betonowych, bezładnie ułożonych płytach była koszmarem. Droga pełna chaszczy, zupełnie nie przypominała miejsca, po którym mogłyby się poruszać osobówki. A jednak przez kilka lat była to jedyna trasa łącząca kilka domów ze światem. - Przez dziury i doły już kilka razy zmieniałem zawieszenie. Tędy nie da się jeździć. Od kilku lat prosimy Siarkopol, ale bez skutku. Ich to nie obchodzi. Po drugiej stronie jest droga gminna, ale od dawna nie jest używana i stała się nieprzejezdna - żalili się wtedy mieszkańcy Turska.

Minęły trzy lata. Jazda po betonowych płytach daje wysokie prawdopodobieństwo uszkodzenia samochodu. Burmistrz Osieka Włodzimierz Wawrzkiewicz zdołał nieco złagodzić trudy mieszkańców i wykupił pas ziemi, aby połączyć gospodarstwa z asfaltową drogą, która biegnie dwieście metrów dalej.

- Teraz jest przynajmniej skrót, ale to nie rozwiązuje sprawy. Ten rurociąg powstał kiedy domy już tutaj stały. Ta droga dalej należy do Siarkopolu, nie jest nasza, więc tak naprawdę nie możemy się po niej poruszać. Dzięki temu jesteśmy odcięci od świata. Władze Siarkopolu planują budowę jeszcze jednej nitki rurociągu, co pewnie jeszcze bardziej pogorszy naszą sytuację - mówi Krzysztof Jońca, mieszkaniec Turska, który poprosił nas o interwencję.

PO TRZECH LATACH. GMINA WYBUDOWAŁA PROWIZORYCZNY ŁĄCZNIK…

Kolejnym problemem zamieszkujących tych kilka domów ludzi jest ciągła wilgoć. Wszystko ich zdaniem przez brak rowów odwadniających. - Rowy znajdują się po drugiej stronie, a powinny być tutaj. Nie ma ich, dlatego wiosną tutaj wszystko pływa. Chciałem wymienić ogrodzenie, ale ono zaraz zbutwieje i zgnije w tej wodzie - dodaje Krzysztof Jońca i pokazuje mały ogródek przed domem.
Mieszkańcy zwracali się do władz gminy Osiek oraz do władz "Siarkopolu" w Grzybowie, który jest właścicielem rurociągu. Niedawno w tej sprawie odbyło się spotkanie pomiędzy przedstawicielem mieszkańców a burmistrzem gminy i prezesem Siarkopolu. Oprócz notatki na tę okoliczność i zapewnień sprawa nie posunęła się naprzód choćby o centymetr. Konkretów nie ma, a te są potrzebne. Najlepszym rozwiązaniem z Punktu widzenia mieszkańców tych kilku domów byłoby naprawienie drogi gminnej, która ma około kilometra i ulokowana jest po drugiej stronie rurociągu. Ale to wymaga pieniędzy, których z nie ma gmina Osiek.

…A FIRMA KIBICUJE I SIĘ PRZYGLĄDA

- W tym roku nie ma szans, aby wykonać tę drogę, bo w budżecie nie będzie na to pieniędzy. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że wykonamy jeszcze kawałek drogi, dosłownie kilkadziesiąt metrów, aby można było do tego łącznika dojechać z drugiej strony. Tam płyty są lepiej ułożone. Na razie jest tam bardzo grząsko i sprzęt nie może tam pracować. Jak ziemia trochę obeschnie wykonamy tę część drogi - mówi Włodzimierz Wawrzkiewicz, burmistrz Osieka. Burmistrz dodaje, że droga którą kopalnia nazywa własną powinna być dostosowana do tego, aby mogli z niej korzystać mieszkańcy.

Do tej pory udało się wykonać tylko łącznik pomiędzy droga z płyt a jedną z dróg przebiegających przez Tursko Wielkie. Całość wykonała gmina, która wykupiła grunt i następnie szlak utwardziła kamieniem. Siarkopol raczej pełni rolę obserwatora niż współodpowiedzialnego za "sąsiadów" rurociągu. Sam prezes spółki uznaje roszczenia mieszkańców za śmieszne. wskazuje przy tym na fakt, że na budowę rurociągów zgodzili się wszyscy mieszkańcy domów sąsiadujących z instalacją.

SIARKOPOL CHCE BUDOWAĆ TRZECIĄ NITKĘ

Prezes spółki wskazuje również na fakt, że istnieje przy rurociągu droga gminna, którą mieszkańcy zamiast użytkować zaorali, a do komunikacji wykorzystywali drogę techniczną będącą własnością Siarkopolu. - W tej chwili korzystają z tej drogi. Odwodnienie, które dochodziło do rowu również zostało zaorane. Nie ma wiec drogi gminnej, nie ma też rowu odwadniającego - tłumaczy Marian Kosowicz, prezes Siarkopolu w Grzybowie.

Prezes wskazuje, że na spotkaniu burmistrz Osieka zobowiązał się, że wybuduje mieszkańcom drogę. - Ja ze swojej strony każda, jakakolwiek potrzebna pomoc w żaden sposób nie pozostanie bez echa. Od momentu, kiedy jestem prezesem spółki wspomagałem wszystkich z tego terenu, którzy zwrócili się o pomoc - mówi Kosowicz.

Mieszkańcy mówią jednak że zostali zostawieni sami sobie. - Skoro jest tak pięknie, to dlaczego przez tyle lat nie dało się poprawić drogi z płyt - pytają. Siarkopol wkrótce rozpocznie budowę trzeciej nitki magistrali ciepłowniczej łączącej kopalnię w Osieku z elektrownią Połaniec. Inwestycja jest dla Siarkopolu bardzo ważna, bowiem na wypadek awarii może zapewnić dostawę ciepłej wody potrzebnej do wydobywania siarki. Teraz każda awaria oznaczałaby zastopowanie wydobycia i straty idące w miliony złotych.

MIESZKAŃCY: NIE BĘDZIE DROGI, BĘDZIE BLOKADA INWESTYCJI

Marian Kosowicz wskazuje również na fakt, że mieszkańcy deklarują gotowość blokowania budowy trzeciej nitki rurociągu i zagrożenie, jakie ów protest może spowodować. - Blokowanie tej inwestycji może spowodować zamknięcie kopalni i całego rurociągu - mówi prezes.
Na pytanie, czy zagrożenie dla kopalni jest realne nie odpowiada. - Nie wyrażamy zgody na budowę trzeciej nitki rurociągu dopóki droga nie będzie poprawiona i będziemy mieli gwarancję jej użytkowania. Mówienie o tym, że przez nas kopalnia może zostać zamknięta jest śmieszne - odpowiadają mieszkańcy Turska Wielkiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie