Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Wielką Sobotę, piłkarze Ponidzia Nidy Pińczów zagrają u siebie z Górnikiem Wieliczka

Adam Ligiecki
"Machy” znowu "w sieci” - Konrad Majcherczyk po trzech tygodniach przerwy ma wrócić jutro do bramki pińczowskiej Nidy.
"Machy” znowu "w sieci” - Konrad Majcherczyk po trzech tygodniach przerwy ma wrócić jutro do bramki pińczowskiej Nidy. Adam Ligiecki
To będzie trudna próba dla naszego drugoligowca. Pińczowianie zdobyli jednak pierwszy punkt w rundzie wiosennej... i teraz chcą dołożyć kolejne, w wielkanocnym prezencie dla kibiców. Problem ma za to trener Robert Podoliński. Jutro będzie musiał podjąć decyzję, kto wystąpi w bramce.

"MACHY" KONTRA "TASMAN"

A to prawdziwy "kłopot bogactwa". Po trzytygodniowej przerwie, spowodowanej złamaniem kciuka, gotowy do gry jest Konrad Majcherczyk, golkiper numer jeden Nidy. Tymczasem w ostatnim spotkaniu ze Stalą Poniatowa (0:0) kapitalnie bronił rezerwowy Marcin Ciemiera. Popularny "Tasman" został okrzyknięty bohaterem w naszej drużynie i również jutro ma ochotę stanąć między słupkami.

- Naprawdę bardzo się cieszę, że Marcin zagrał tak dobry mecz. Byłem w Poniatowej, starałem się go wspierać, głównie od strony psychologicznej - mówi Konrad Majcherczyk. - To świetny bramkarz, a rywalizacja o miejsce w drużynie jest potrzebna. Wyjdzie nam obu na dobre.

"Machy" wznowił treningi w środę. Trener zostawił mu decyzję w sprawie występu w jutrzejszym spotkaniu. - Ręka jeszcze trochę boli, ale da się wytrzymać. Jeżeli będzie trzeba zrobi się dodatkowe usztywnienie kciuka w rękawicy. Chciałbym zagrać - deklaruje Konrad Majcherczyk.

ZAPOMNIEĆ O JESIENI

Mecz z Górnikiem rozpocznie się o godzinie 14. Choć w klubie z Wieliczki problemy leżą jeden na drugim, ma nadal mocną drużynę. Występuje w niej kilku markowych piłkarzy, znanych z ekstraklasy. Przypomnijmy, że w rundzie jesiennej Nida przegrała w Wieliczce 0:6, a zaraz potem pracę stracił trener Stanisław Maj.

Konrad Majcherczyk niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. - To było "piłkarskie nieszczęście". Sędzia szybko pokazał Rajmundowi Kuli czerwoną kartkę i przez drugą połowę musieliśmy grać w "dziesiątkę" - przypomina. - Wtedy drużyna się rozsypała, zaczęliśmy tracić gole po błędach, przypadkowych zagraniach, bodaj sześć bramek w pół godziny. Jutro to się nie powtórzy - zapewnia "Machy". - Liczę na pozytywny rezultat. Zwłaszcza jeżeli wróci "Gutek", który jest ważną postacią w zespole i filarem defensywy.

50 NA 50

Konrad Głuc, bo o nim mowa, pauzuje od trzech tygodni ze względu na kontuzję kolana. Kapitan Nidy wznowił treningi we wtorek i na razie ćwiczy indywidualnie. O tym, czy zagra z Górnikiem, zadecyduje sam przed meczem.

- Szanse są 50 na 50 procent. Niby noga nie boli, jednak kolano wciąż jest mało stabilne. Oczywiście bardzo chciałbym zagrać, ale nie wiem, czy nie jest za wcześnie. Czy warto ryzykować? - zastanawia się "Gutek".

Trener Robert Podoliński ma coraz mniejsze pole manewru w linii obrony. Do długiej listy kontuzjowanych dołączył Marek Madej, który doznał naderwania mięśnia i nie zagra z Górnikiem Wieliczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie