Wakacyjne lekcja historii w plenerze dla uczniów z gimnazjum w Cieszków

- Poszukuję od lat różnych, formalnych i mniej formalnych sposobów, metod na dotarcie z edukacją historyczną do młodych ludzi. Raz jest to muzyka rockowa czy jazzowa, mająca w tytułach konteksty historyczne, innym razem forma teatru ubrana w film, blog, szkolny plebiscyt, performance. Nic jednak nie zastąpi wycieczki, czyli wyjścia z klasy na pole. Cieszkowy to dobre miejsce do nauczania historii w plenerze - przekonuje Krzysztof Nurkowski, który uczy historii oraz wiedzy o społeczeństwie w Gimnazjum imienia Armii Krajowej w Cieszkowach.

„Żywą”, muzealną lekcję historii zorganizował tym razem w Dołędze - tuż za Wisłą, w województwie małopolskim. Znajduje się tam stylowy dworek szlachecki, któremu udało się przetrwać wichry historii i... histerii ostatniego stulecia.

Drewniany - pierwotnie modrzewiowy - budynek został wzniesiony na planie podkowy w połowie XIX wieku. Otoczony jest blisko 2-hektarowym parkiem, posiada również sad owocowy, w którym znajduje się stary spichlerz, przeniesiony z folwarku Sanguszków. Historycznie związany z takimi wydarzeniami, jak rabacja chłopska, powstanie styczniowe czy akcje „Most I”, „Most II” z okresu II wojny światowej.

Czerwcowa impreza dla gimnazjalistów nosiła dumny szyld: „Stań się powstańcem w dołęskim dworze” i została podzielona na kilka części. Pierwsza odsłona - zajęcia „Na bój krwawy, świetny i prawy” - to 45-minutowa lekcja muzealna na temat powstania styczniowego. Po sporej porcji teorii przyszedł czas na warsztaty i działania w plenerze.

Uczniowie zostali podzieleni na dwie grupy: zainteresowanych nauką walki szablą oraz osoby, które chcą zobaczyć, jak opatrywano powstańców. Chłopcy założyli mundury, dziewczęta - krynoliny, szerokie spódnice. I do dzieła!

Przed dworską kapliczką rotę przysięgi powstańczej odczytała Aleksandra Pobiega, która świetnie radziła sobie także w sztuce fechtunku. Ćwiczyli elementy musztry, sanitariusze ratowali rannego na polu bitwy, były i inne atrakcje. Na finał - wspólne ognisko z kiełbaskami. Gimnazjaliści przyznali, że taka niezwykła lekcja historii pozostanie w pamięci na całe wakacje. I jeszcze dłużej.