Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walcz razem z nami ze śmieciami

Kinga ANIOŁ
To zdjęcie działki Wiesława Witkowskiego w Napękowie w gminie Bieliny, zrobione po tym, jak ktoś podrzucił na nią swoje śmieci.
To zdjęcie działki Wiesława Witkowskiego w Napękowie w gminie Bieliny, zrobione po tym, jak ktoś podrzucił na nią swoje śmieci.
- Przez dwa lata sprzątałem swoją działkę w podkieleckim Napękowie, bo ktoś wciąż wysypywał tam śmieci. Wreszcie znalazłem dokumenty, świadczące o tym, kto zawinił. A policja ukarała go tylko stu złotowym mandatem - denerwuje się Wiesław Witkowski.

Czytelnik swoją historię postanowił opowiedzieć, kiedy usłyszał o naszej akcji "Śmieci precz". - Worki, gumowce, butelki, leki, trucizna na szczury, pieluchy, czego tam nie było! - tak pan Wiesław opisuje wysypisko, które pobliski mieszkaniec urządził na jego działce w gminie Bieliny. Podkreśla, że gdy stopniał śnieg wraz z żoną musieli brać sobie urlop, aby uprzątnąć swój teren. - Tak tam jest pięknie, woda, rybki, przyjemnie można spędzić czas, gdyby nie wciąż wysypywane tam śmieci - tłumaczy mężczyzna. Zdarzyło się, że jego zięć "na gorącym uczynku" złapał mężczyznę, który próbował wyrzucić śmieci na działkę. - Powiedział, że pierwszy raz to zrobił i od razu je sprzątnął. Może na drugi raz będzie się wstydził - ma nadzieję pan Wiesław.

W końcu udało mu się namierzyć głównego winowajcę urządzania śmietniska na jego prywatnym terenie. - W odpadkach znalazłem faktury, rachunki, rysunki dzieci z imionami i nazwiskiem. To wszystko ewidentnie wskazywało, czyje to śmieci, człowieka, który w pobliskiej miejscowości prowadzi działalność gospodarczą - uważa Witkowski. Sprawę zgłosił policji. - Bardzo się zdziwiłem, gdy okazało się, że jedyną karą, jest posprzątanie śmieci i mandat stu złotowy. To zbyt mało, ja przez dwa lata wywoziłem śmieci tego człowieka - denerwuje się mężczyzna. Dodaje, że winowajca, po interwencji policji nie dokładnie uprzątnął odpadki z jego działki, więc wszystkie zebrał i zawiózł na jego posesję.

Starszy sierżant Kazimierz Gawlik z komisariatu policji w Bielinach twierdzi, że ukarał zaśmiecającego najwyższym mandatem, jaki jest przewidziany. - Według kodeksu wykroczeń innego nie mogłem dać. Osoba ta otrzymała także nakaz usunięcia śmieci i zapewniła, że więcej nie będzie wyrzucać w niedozwolone miejsca odpadków - tłumaczy starszy sierżant Gawlik.

Krzysztof Skorek, rzecznik świętokrzyskiej policji potwierdza, że w tym przypadku policjant ukarał najwyższym możliwym mandatem. - W zależności od okoliczności, rodzaju odpadków, kary mogą być różne. Jeżeli zaśmiecający nie przyjąłby mandatu, policja może skierować sprawę do sądu grodzkiego, który może nałożyć karę grzywny w wysokości do pięciuset złotych - informuje Skorek.
Oburzony pan Wiesław kwituje: - Wyrzucanie śmieci na cudzą ziemię jest karygodne, powinien się wstydzić takiego działania!

Zgadzamy się! Dlatego zachęcamy naszych czytelników do zgłaszania do naszej redakcji nie tylko zaśmieconych miejsc, ale także wyraźnych zdjęć osób, które nielegalnie pozbywają się nieczystości. Czekają nagrody!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie