Warsztaty kamieniarskie wracają do Bogorii

Ośmioro studentów 2 i 4 roku Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach przez dwa tygodnie odczarowywało postacie zaczarowane w kamieniu. Zapowiadane są kolejne spotkania z rzeźbą.

TRADYCJA IMPULSEM. STUDENCI PRZYKULI UWAGĘ

Regionalny Plener Rzeźbiarski ma dać nowy początek tradycjom, z których przed wielu laty słynęła Bogoria. Niektóre z eksponatów wykutych w kamieniu można jeszcze do dziś oglądać między innymi pośród granitowych nagrobków na cmentarzu w Bogorii.

- W dawnych czasach warsztaty kamieniarskie w Bogorii były znane w tej części Polski. To był impuls do zorganizowania warsztatów - mówi Zofia - Ligia Janda, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Bogorii, współorganizator pleneru. Oprócz placówki kulturalnej swoje "trzy" grosze dołożył kielecki uniwersytet, Urząd Gminy w Bogorii oraz pracownia rzeźby i Malarstwa Władysława Sadłochy, twórcy najbardziej artystycznej "Stodoły" w województwie. Organizatorzy postarali się też o wsparcie finansowe dla całej akcji z dotacji udzielonej przez Urząd Marszałkowski.

MŁOTEK, DŁUTO I NIEOGRANICZONA WYOBRAŹNIA

My odwiedziliśmy przyszłych rzeźbiarzy w polowej pleneru. Do Bogorii przyjechali studenci między innymi z Olkusza, Tomaszowa Mazowieckiego, Kielc i Końskich. Przed dwa tygodnie już od 7 rano można było usłyszeć w okolicach rynku charakterystyczny dźwięk dłut i młotków. Wystarczyło tylko skręcić w alejkę prowadzącą do domu kultury, aby zobaczyć, co się w Bogorii wykuwa.
- Zainteresowanie mieszkańców było na początku ogromne. Były różne hipotezy, nawet takie, że przyjechała ekipa, aby odrestaurować cmentarz żydowski, więc powiesiliśmy na drzewie tablicę informacyjną, mówiącą o plenerze - mówi Władysław Sadłocha i pokazuje poszczególne dzieła.

Z racji tego, że zdecydowana większość uczestników pleneru to kobiety tematem dominującym… były kobiety właśnie. Jedynym mężczyzną był Łukasz Brzeziński, student IV roku, który za cel postawił sobie wykonanie makiety kościoła pod wezwaniem świętej Trójcy w Bogorii.

STUDENCI: BYŁO ŚWIETNIE…

- Bardzo fajnie się tutaj czujemy, mamy wszystko czego nam potrzeba. Bogoria ma swój klimat, to miłe miejsce - mówi Dorota Szymiec z Olkusza. Studiuje na IV roku. Spod jej dłuta wyszła twarz dziewczynki, która stara się wydostać z kamiennej szczeliny. W Bogorii zadebiutowała w rzeźbie w kamieniu. Obok swoje dzieło wykuwa Justyna Banasiak. Jej debiut w kamieniu był dziewięć lat temu.

- Najlepiej mi się pracuje właśnie w kamieniu. Swój fach wykorzystuje już jako element zarobkowy. Zajmuję się renowacją mebli i meblarstwem artystycznym - mówi dziewczyna. Oprócz kobiet zaklętych w kamieniu owocem pleneru jest na przykład poidełko dla ptaków. Na jego dnie wyrzeźbiono ludzką twarz. Jest też sfora wilków. Razem z nimi swoje dzieło tworzył też Władysław Sadłocha.

ORGANIZATOR: BĘDZIE POWTÓRKA

Studenci podczas pobytu w Bogorii mieli nie tylko obowiązki, ale też dużo wędrówek. Między innymi śladami istniejących jeszcze rzeźb sakralnych. - Zwiedziłyśmy wiele ciekawych miejsc - mówią uczestniczki. Śladem, jaki pozostawili po sobie studenci jest osiem rzeźb, które można podziwiać przy Gminnym Ośrodku Kultury w Bogorii. Mają one docelowo znaleźć się w różnych miejscach Bogorii, między innymi na Rynku, nad przyszłym zalewem, czy przy kościele.

Organizatorzy już zapowiadają nowe edycje pleneru. - Myślę, że za rok spotkamy się na podobnym plenerze. Być może zostanie on rozbudowany o inne materiały, na przykład drewno - mówi Zofia Ligia Janda, dyrektor ośrodka kultury w Bogorii. Zanim to jednak nastąpi, dużo wcześniej ukaże się specjalny album, prezentujący wszystkie dzieła tegorocznego pleneru rzeźbiarskiego w Bogorii.