Warunek niezbędny: język!

Od pierwszego maja dla Polaków wzrosły możliwości legalnych wyjazdów do pracy za granicą. Czy oznacza to, że młodzi zaczną masowo opuszczać nasz kraj? - Wyjeżdżać będzie więcej młodych, ale kraj nam się nie wyludni. Powód jest prozaiczny: kiepska znajomość języków obcych - przewidują przedstawiciele urzędów pracy.

- Młodzi ludzie będą wyjeżdżać, choć niekoniecznie na stałe. Wśród studentów pedagogiki modne są wyjazdy zagraniczne do pracy, na przykład w charakterze opiekunki do dziecka - mówi Agnieszka, studentka Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach. - Chętnych jest więcej niż możliwości wyjazdu. Nie wszyscy znają na tyle język obcy, by sobie poradzić, ale dokształcają się. Jeśli nie uda im się teraz, spróbują za rok lub dwa lata. W kraju nie ma pracy, wiele więc nie tracą. Dzięki takiemu wyjazdowi będą mogli podszkolić umiejętności językowe, znajdą kontakty i później łatwiej im będzie kolejny raz wyjechać i znaleźć tam pracę.

Po wejściu Polski do Unii liczba ofert pracy dla studentów powinna wzrosnąć. Na takie wyjazdy będzie coraz więcej chętnych. Większość osób z wyższym wykształceniem, które wyjadą za granicę, będzie pracowała fizycznie. Młodych, którzy w swoim kraju i tak nie mają szans na zatrudnienie, ten fakt nie odstrasza, już teraz wskaźnik bezrobotnych absolwentów z wyższym wykształceniem w Świętokrzyskiem sięga 31 procent.

Na pracę za granicą, zgodną ze swoim wykształceniem mogą liczyć naukowcy i nauczyciele akademiccy, specjaliści nauk technicznych, ochrony środowiska, pielęgniarki oraz absolwenci techników budowlanych, hotelarskich, gastronomicznych, pod warunkiem, że będą znali dobrze język obcy. A z tym niestety bywa różnie. W ubiegłych latach wyjazdy do legalnej pracy w Niemczech dla młodych z wykształceniem technika poszukiwał Wojewódzki Urząd Pracy w Kielcach. Chętnych nie brakowało. Przy weryfikacji okazywało się jednak, że jedyną przeszkodą jest brak dostatecznej znajomości języka. Narodowy Fundusz Zdrowia szacuje, że do końca tego roku ze Świętokrzyskiego do pracy za granicą wyjedzie około 6 tysięcy pracowników różnych branż.

- Odpowiedź na pytanie, czy teraz po pierwszym maja młodzi będą liczniej wyjeżdżać to trochę jak wróżenie z fusów. Na pewno nie będzie to proces gwałtowny i kraj nam się od razu nie wyludni - mówi Edward Kurek, zastępca kierownika Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach. - Przypuszczam, że wyjedzie około 10 procent młodzieży. Chęć wyjazdu deklaruje wielu, ale chcieć niekoniecznie oznacza móc. Główna przeszkoda to nieporadność językowa. Ciągle wiele osób zna języki obce ledwie w zarysie, nawet nie dostatecznie. To się będzie zmieniać, ale powoli.