Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wciąż nie jest znany system rywalizacji

Redakcja
Na kilka dni przed pierwszym wyścigiem Formuły 1 w sezonie 2009 wciąż nie jest znany sposób, w jaki będzie wyłaniany mistrz świata.
Na kilka dni przed pierwszym wyścigiem Formuły 1 w sezonie 2009 wciąż nie jest znany sposób, w jaki będzie wyłaniany mistrz świata. Fot. BMW Sauber
Na kilka dni przed pierwszym wyścigiem Formuły 1 w sezonie 2009 wciąż nie jest znany sposób, w jaki będzie wyłaniany mistrz świata.

- Międzynarodowa Federacja Samochodowa przeprowadzi konsultacje w tej sprawie z ekipami - poinformował rzecznik FIA.
FIA nieoczekiwanie ogłosiła zmianę zasad wyłaniania mistrza świata na podstawie liczby zwycięstw w wyścigach Grand Prix, a nie liczby punktów. Spotkało się to z krytyką większości zespołów i samych zawodników.

Siedmiokrotny mistrz świata Michael Schumacher określił ją jako pozbawioną sensu.
- Nie potrafią zrozumieć jak mistrzem świata może zostać ktoś, kto zgromadził mniej punktów niż drugi w tej klasyfikacji. Dla mnie to bez sensu, choć uważam, że pozycja zwycięzcy poszczególnych wyścigów w jakiś sposób powinna być wzmocniona - uważa Michael Schumacher.

Jego zdanie podziela aktualny mistrz świata, Lewis Hamilton.
- Nie widzę w tym logiki. Wydawało mi się, że w Formule 1 chodzi o to, by kierowcy i zespoły przez cały rok pracowały nad poprawieniem swojej pozycji i walczyły o każdy punkt. Teraz w pewnym momencie mogą stracić ambicje, bo liczyć się będą wyłącznie zwycięzcy - przyznał Brytyjczyk, który, gdyby obecne reguły obowiązywały przed rokiem, tytuł mistrzowski straciłby na rzecz Brazylijczyka Felipe Massy.

Podobnie uważa dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso.
- Nie rozumiem, dlaczego grupa ludzi ciągle chce zmieniać reguły tego sportu - podkreślił Hiszpan, który wręcz zażądał od kierownictwa FIA powrotu do dotychczasowych zasad.

Z kolei Brytyjczyk Jenson Button zwrócił uwagę, że nowe zasady stanowią bodziec do "walki o zwycięstwo, ale i większego ryzyka".
- Z drugiej strony jeśli ktoś zapewni sobie tytuł kilka wyścigów przed końcem, nie będzie miał motywacji do ścigania. Lepiej żeby stał z boku i jadł lody. - Trudno będzie wytłumaczyć kibicom, że najlepszy był kierowca, który wygrał cztery wyścigi i zakończył sezon z dorobkiem 40 punktów niż ten, który zanotował trzy zwycięstwa, ale w pozostałych był drugi i uzbierał 142 pkt - mówi Jenson Button.

Australijczyk Mark Webber przyznał, że nowe zasady mogą zwiększyć rywalizację na torze.
- Drugi w wyścigu będzie podejmował większe ryzyko, by wygrać. Kierowcy mogą jeździć bardziej agresywnie, ale trudno ocenić czy to dobrze, czy źle - powiedział Mark Webber.
Zwrócił jednak uwagę na przypadek Roberta Kubicy.
- Za ubiegły sezon zebrał wiele pochwał i komplementów. Eksperci docenili jego równą jazdę, brak błędów. Jego regularność mogła imponować. Wygrał jednak tylko jeden wyścig i przy obecnych przepisach nie mógłby ani przez moment pomyśleć o tytule mistrzowskim i mało kto dostrzegłby jego wysiłek i postępy, jakich dokonał - podkreślił australijski kierowca.

FIA stonowała swoje stanowisko zapowiadając, że jest gotowa wstrzymać zmiany przepisów do 2010 roku, jeśli taka będzie wola ekip. Ostatecznej decyzji federacja jednak nie podjęła.

Nowy sezon mistrzostw świata Formuły 1 rozpocznie się w najbliższy weekend wyścigiem o Grand Prix Australii na torze w Melbourne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie