Kielczanin, absolwent kieleckiego gimnazjum i liceum imienia Świętego Stanisława Kostki już jako dziecko zasłynął z wyjątkowych zdolności plastycznych. Jego rysunki budziły powszechny podziw. W czasie wojny był żołnierzem kampanii wrześniowej, walczył też we Francji. Po wojnie wyemigrował najpierw do Anglii, a potem do Ameryki. Przez wiele lat prowadził w Nowym Jorku znane biuro architektoniczne, zaprojektował Metropolitan Opera, Centrum Rockefellera, budynek Organizacji Narodów Zjednoczonych, centrum Alabamy - uważane za jedno z najpiękniejszych na świecie i wiele innych obiektów. Cały czas czuł się kielczaninem i Polakiem.
- Tato przekazał mi miłość do Polski, mam nawet polskie obywatelstwo - mówi Kyna Łęski, profesor architektury, wykładowca amerykańskich uczelni, jedna z trzech córek Tadeusza Łęskiego. - Moje siostry też wykonują artystyczne zawody, Wszystkie bardzo przeżywamy śmierć naszego ukochanego taty. Myślę, że żył tak długo 97 lat, bo bardzo kochał życie.
Cala rodzina architekta z Ameryki, Szwecji, Australii zatrzyma się w czasie uroczystości pogrzebowych w Kielcach, w domu kuzynki zmarłego Grażyny Łęski Baranowicz. - Wujek, brat mojego ojca Jana był niezwykłym człowiekiem - podkreśla. - Utalentowanym i bardzo skromnym. Chciał zmienić Kielce, zaprojektował centrum miasta. Był też bardzo zdolnym akustykiem. W czasie pogrzebu tłumaczem będzie mój syn Wojtek, bo trzy córki Tadeusza nie znają w ogóle języka polskiego.
Pogrzeb we wtorek 16 lipca w Kielcach. Najpierw msza święta w bazylice katedralnej w Kielcach, potem ostatnie pożegnanie na Cmentarzu Starym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?