- Po zespole widać zmęczenie, ale gdy graliśmy spokojnie, bez obciążenia, to dochodziliśmy do dobrych sytuacji i kończyliśmy je. Może nie wszystkie pozycje, ale zdecydowaną większość. Mimo tego zmęczenia nasi zawodnicy sporo biegali. Tym ten mecz różnił się od tego, który przegraliśmy w Gdańsku w poprzednim sezonie. Zresztą chłopcy mówili, że w podświadomości mieli to, że nie wygrali tu w dwóch poprzednich meczach. Trzeba jednak przyznać, że AZS nie prezentuje się teraz tak dobrze, jak rok temu - mówił Bogdan Wenta.
- Nie było potrzeby się forsować. Dzisiaj każdy z czternastu zawodników dostał swoją szansę. Więcej w obronie grał Rastko Stojković, solidnie prezentował się Piotrek Grabarczyk, podobali mi się Tomek Rosiński i Marek Kubiszewski. Pozytywnie wypadł Paweł Podsiadło, chociaż momentami znów zapominał, że ma dobrze ustawionego kołowego. Nie było potrzeby wpuszczać Witalija Nata, który w poprzednim meczu grał dużo i Mariusza Jurasika, który ciągle czuje kontuzję z pierwszego meczu z Chambery. "Józek" mógł w Gdańsku zagrać, ale mecz nie stworzył takiej konieczności - zakończył trener mistrzów Polski.
Kolejny mecz kielczanie rozegrają w najbliższy czwartek, o godzinie 18 w Hali Legionów będą podejmowali Azoty Puławy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?