Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Korona 0:0. Trzeba uszanować ten punkt

Z Łodzi Dorota KUŁAGA, KAR, esw
Tomasz Lisowski (z prawej) zagrał przeciwko swojej byłej drużynie. Był pewnym punktem Korony i przyczynił się do wywalczenia bezbramkowego remisu. Obok Souhail Ben Radhia.
Tomasz Lisowski (z prawej) zagrał przeciwko swojej byłej drużynie. Był pewnym punktem Korony i przyczynił się do wywalczenia bezbramkowego remisu. Obok Souhail Ben Radhia. fot. Kamil Markiewicz
- Nie dało się wygrać, to trzeba uszanować ten punkt - powiedział po niedzielnym meczu Kamil Kuzera, obrońca Korony Kielce. Jego zespół w spotkaniu 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy bezbramkowo zremisował na wyjeździe z łódzkim Widzewem.
Widzew - Korona 0:0. Trzeba uszanować ten punkt

W Łodzi spotkały się dwie drużyny, które w tym sezonie były najdłużej niepokonane w T-Mobile Ekstraklasie. Ostatnio jednak wiodło im się gorzej, Korona w czterech poprzednich spotkaniach zdobyła jeden punkt, a Widzew cztery.

BYŁO KILKA "SMACZKÓW"

"Smaczków" przed tym spotkaniem nie brakowało. Kapitanem Widzewa jest Maciej Mielcarz, były bramkarz Korony. A funkcję kapitana w kieleckim zespole pod nieobecność Kamila Kuzery (zaczął mecz na ławce rezerwowych) pełnił Tomasz Lisowski, który w Widzewie spędził 3,5 roku. Ciepło w Łodzi został przywitany Maciej Szczęsny, były bramkarz Widzewa, obecnie szkoleniowiec golkiperów w kieleckim klubie.

Na boisku nie było jednak sentymentów, bo obu drużynom zależało na zwycięstwie. Pierwszy celny strzał oddali gospodarze - w 8 minucie z ponad 20 metrów groźnie uderzył Adrian Budka, ale Zbigniew Małkowski przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później po rzucie rożnym piłka trafiła do pozostawionego bez opieki Piotra Grzelczaka - uderzył po ziemi, ale Małkowski pewnie złapał futbolówkę.

MÓGŁ BYĆ KARNY…

Korona, która w tym spotkaniu zagrała bez dwóch czołowych zawodników - Pavol Stano i Aleksandar Vuković pauzowali za żółte kartki - po raz pierwszy zagroziła gospodarzom w 9 minucie. Maciej Korzym ładnie uderzył z lewej nogi, ale na drodze do szczęścia stanął słupek. Dwie minuty później, po błędzie niepewnie grającej obrony Widzewa, piłkę przejął Grzegorz Lech. Wpadł w pole karne i - z wysokości trybun - wydawało się, że został sfaulowany przez Piotra Mrozińskiego. Arbiter uznał jednak, że nie było przekroczenia przepisów i nie podyktował rzutu karnego, co wyraźnie poirytowało trenera Korony Leszka Ojrzyńskiego. - Moim zdaniem był faul i powinna być jedenastka, ale sędzia był innego zdania. Szkoda - żałował Grzegorz Lech. Dobrą okazję kielczanie mieli też w 42 minucie (konkretnie Maciej Korzym), ale Maciej Mielcarz nogą odbił piłkę, ratując swój zespół od utraty bramki.

"CZERWIEŃ" DLA KIERCZA

Drugą połowę Korona rozpoczęła bez Jacka Kiełba, który w 44 minucie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji (ucierpiał w starciu z Ugochukwu Ukahem). W 54 minucie strzałem z dystansu Zbigniewa Małkowskiego starał się zaskoczyć Adrian Budka, ale bramkarz Korony wybił piłkę na rzut rożny. W 61 minucie błąd przy wybijaniu futbolówki popełnił Maciej Mielcarz, ale Artur Lenartowski nie skorzystał z tego prezentu. W odpowiedzi w 70 minucie groźnie główkował wprowadzony kilka minut wcześniej Przemysław Oziębała, ale i tym razem Małkowski był na posterunku. W 72 minucie ładną indywidualną akcją popisał się świetnie znający ten stadion Tomasz Lisowski - uderzył z ostrego kąta, jednak Mielcarz odbił piłkę. A w 86 minucie serce z pewnością mocniej zabiło Małkowskiemu, bo tuż przed nim znalazł się Oziębała. Bramkarz Korony znowu był górą w tym pojedynku. Korona jeszcze w 90 minucie mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść - po dośrodkowaniu Lisowskiego główkował Hernani - w środek bramki i Mielcarz złapał piłkę. Kielczanie kończyli mecz w dziesiątkę, ponieważ czerwoną kartkę otrzymał Krzysztof Kiercz, ale utrzymali bezbramkowy remis do ostatniego gwizdka arbitra.

Widzew - Korona 0:0. Trzeba uszanować ten punkt

PO MECZU POWIEDZIELI

Jacek Kiełb, zawodnik Korony: - Jeden punkt, który zdobyliśmy jest dla nas cenny. Mecz nie był porywający. Mieliśmy więcej sytuacji od Widzewa na zdobycie bramki, ale niestety nie udało nam się ich wykorzystać. Najgorsze dla mnie jest to, że nie dokończyłem meczu, ponieważ po starciu z Abbesem Hachemem doznałem urazu mięśnia. Mam nadzieje, że już za dwa, trzy dni powrócę do pełnej dyspozycji.

Kamil Kuzera, obrońca Korony: - Remis cieszy, ponieważ jeśli nie da się meczu wygrać, to trzeba go zremisować. Cieszy nas to, że udało nam się zdobyć kolejny punkt i to tym bardziej, że na wyjeździe.

Paweł Sobolewski, pomocnik Korony: - Na pewno w naszej grze zdarzały się mankamenty, ale było także kilka fajnych akcji. Cieszymy się z punktu, tym bardziej, że udało nam się go wywalczyć w meczu wyjazdowym.

Grzegorz Lech, piłkarz Korony: - Widzew jest ciężkim przeciwnikiem. Nie wszystkie drużyny w Łodzi zdobywały punkty, a nam się to udało. Wiadomo, że chcielibyśmy zdobyć trzy punkty, ale to się nie udało. Na pewno nie możemy być na siebie źli, ponieważ zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, żeby zwyciężyć. Z drugiej strony Widzew też miał swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystał, więc musimy się cieszyć z tego punktu.

Jarosław Bieniuk, obrońca Widzewa: - Z boiska wyglądało to na mecz walki. Korona jest drużyną, która gra bardzo agresywnie. Było dużo walki w powietrzu i gry na pograniczu faulu. Mieliśmy swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Słabo w naszym wykonaniu wyglądało utrzymanie piłki na połowie Korony.

Hernani, obrońca Korony: - Najważniejsze, że zagraliśmy za zero z tyłu i zdobyliśmy punkt. To był wyrównany mecz, ale mieliśmy okazje, żeby go wygrać. Trzeba jednak uszanować ten remis. Szkoda, że nie zagram z Legią Warszawa, będę musiał pauzować z powodu żółtych kartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie