Przy zatrzymanym 24-latku z zakopanego policjanci znaleźli atrapę pistoletu.
Po godzinie 20 w środę kieleccy policjanci dostali sygnał o napadzie na sklepu w centrum miasta.
- Mężczyzna w ciemnym stroju miał wtargnąć do obiektu i za pomocą broni sterroryzować personel. Żądał przy tym wydania gotówki z kasy - relacjonują policjanci.
Gdy ekspedientka włączyła alarm, napastnik uciekł. Sygnał o ataku trafił do wszystkich policyjnych patroli. Poszukiwania już trwały, gdy oficer dyżurny dostał kolejny sygnał ze śródmieścia. Mężczyzna w ciemnym stroju pojawił się w sklepie z alkoholem i grożąc przedmiotem wyglądającym jak broń domagał się, by oddać mu utarg. Tym razem także został spłoszony.
- Nie ukrył się daleko, bo jak się okazało, najprawdopodobniej chciał spróbować szczęścia w kolejnym sklepie. Wyszedł niego już w kajdankach - informują policjanci.
Zatrzymanym okazał się 24-latek z Zakopanego, wynajmujący mieszkanie w Kielcach. Mężczyzna miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci znaleźli przy nim atrapę broni i czapkę przerobioną na kominiarkę.
Kilka godzin później kryminalni zatrzymali 18-letniego mieszkańca Opola. Jest podejrzewany o to, że dał 24-latkowi atrapę broni.
- Przyznał się też do tego, że sam wycinał otwory w czapce, by przerobić ją na kominiarkę. Pieniędzmi z napadów mężczyźni zamierzali się podzielić - opisują policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?