Statystyki pokazują, że w kwestii „sześciolatek w pierwszej klasie” Polska jest mocno podzielona. „Za” są na przykład województwa mazowieckie, wielkopolskie; zdecydowanie „na nie” - podlaskie czy pomorskie. Także w regionie świętokrzyskim mamy więcej sceptyków.
Nie ma kolejek
Jak z tym problemem poradzą sobie samorządy? Rady gmin do 31 maja muszą zatwierdzić arkusze organizacyjne szkół. Czasu jest więc niewiele, a kolejek sześciolatków chętnych do pierwszej klasy u nas nie widać. Przeciwnie - trzeba namawiać rodziców maluchów, by posłały dziecko do szkoły.
By utworzyć pierwszą klasę, potrzeba co najmniej 7 uczniów. W przypadku dużych szkół, w dużych ośrodkach to nie problem. Ostatnio pierwszaków mieliśmy na tyle, że nawet przy spodziewanym odpływie sześciolatków nie stanowi to zagrożenia dla szkół. A w mniejszych placówkach?
To decyzja rodziców
Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w gminie Gnojno. Funkcjonują tu obecnie dwie szkoły podstawowe: w Gnojnie (z trzema filiami) i w Raczycach. Ze wstępnych statystyk wynika, że rodzice sześciolatków chętnie korzystają z dobrodziejstw nowej ustawy.
Z 48 dzieci 6-letnich mieszkających na terenie gminy do pierwszej klasy pójdzie we wrześniu tylko 17. W Gnojnie - co trzeci (siódemka z 21 maluchów). W filii w Jarząbkach mamy jednego sześciolatka, a rodzice zadecydowali, że na szkołę poczeka jeszcze rok. Z czwórki sześciolatków w filii w Kosterze to pierwszej klasy ma pójść jedno dziecko. Odmienną sytuację mamy w filii w Balicach - z 10 dzieciaków w wieku 6 lat aż siedem pomaszeruje we wrześniu do pierwszej klasy. W podstawówce w Raczycach chęć posłania dziecka do szkoły wyrazili rodzice dwóch spośród 12 sześciolatków.
- Rozmawialiśmy z rodzicami sześciolatków, starając się ich przekonać, by posłali swoje dzieci do pierwszej klasy. Że będzie to z korzyścią, nie z krzywdą dla dziecka - mówi wójt gminy Zbigniew Janik. - Argumenty nie trafiły do każdego. Musimy jednak uszanować wolę rodziców.
Na szczęście „zamieszanie” z sześciolatkami nie stanowi zagrożenia dla szkół. Gminna sieć oświaty pozostaje bez zmian.
- Niezależnie od decyzji rodziców, liczby uczniów w klasie, wszystkie szkoły będą funkcjonować tak, jak do tej pory. Najważniejsze jest dobro dzieci - podkreśla z naciskiem wójt Zbigniew Janik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?