Wielcy wygrani, wielcy przegrani - W wyborach samorządowych nie zabrakło spektakularnych zwycięstw i druzgocących klęsk

Zapytaliśmy przegranych jak przyjęli wyborczą porażkę.

Zapytaliśmy przegranych jak przyjęli wyborczą porażkę.

Krystyna Kielisz, była burmistrz Opatowa:
- Przyjęłam z pokorą. Wyborcy zadecydowali, że chcą zmian i je mają. A ja wiem, co mam ze sobą zrobić. Na pewno nie odpuszczam. Będę pracować. Nie przyszłam znikąd, daję sobie radę w życiu. Chcę nadal działać na rzecz mieszkańców i samorządu.

Józef Siwek, były wójt Krasocina:
- Po 20 latach pracy w samorządzie odchodzę z podniesioną głową, z honorem, nie rozpaczam. Zrobiłem swoje dla naszej gminy, pod moim kierownictwem kwitła. Nagrody są dowodem. Przygotowuję się do przekazania obowiązków następcy. Nie spodziewałem się, ale trzeba się z tym zmierzyć. Jakieś zajęcie sobie znajdę, nie sposób, żebym siadł i nic nie robił.

Kazimierz Nowak, były wójt Kluczewska:
- Nie mam nic do powiedzenia. Wyborcy zdecydowali. Dziękuję.

Jacek Wołowiec, były kielecki radny:
- Kłamałbym mówiąc, że nie ma rozczarowania, ale z wolą wyborców nie można dyskutować. Mogę się zastanawiać, czy to była żółta kartka, czy kontrkandydaci byli lepsi, czy wyborcy poczuli się mną zmęczeni. Dziś pytanie o to, jaki mam na siebie pomysł, jest trudne. Może wreszcie skoncentruję się nad pracą doktorską. Jedno jest pewne: powroty są trudne.

Wybory samorządowe 2010. WYNIKI, KANDYDACI, SONDAŻE

Nasz ranking zaczynamy od tych, którzy od poniedziałku mają powód, by pić szampana i świętować sukces.

ONI WYGRALI

Pierwsze miejsce bezsprzecznie zajmuje prezydent Kielc, Wojciech Lubawski. Do wyborczej weryfikacji stanął po raz trzeci i w pięknym stylu obronił swoją pozycję. Z wynikiem 58,66 procent głosów rozgromił swoich sześciu konkurentów nie dając im szans już w pierwszej turze.

Na srebro zapracował marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas. W wyborach do regionalnego parlamentu w swoim okręgu zgarnął prawie 28 tysięcy głosów ustanawiając tym samym absolutny rekord. Jakby tego było mało, Polskie Stronnictwo Ludowe, któremu szefuje w Świętokrzyskiem, wprowadziło do sejmiku największą ilość radnych spośród wszystkich partii.

Na trzecim miejscu widzimy Wojciecha Bernatowicza, prezydenta Starachowic. Reelekcję - po raz pierwszy zresztą w historii starachowickiego samorządu - zapewnił sobie już w pierwszej turze osiągając 64,13 procent poparcia.
I czwarte miejsce. Przyznajemy je Krzysztofowi Słoniowi, kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości do sejmiku województwa świętokrzyskiego. Były przewodniczący Rady Miasta Kielce, doceniany przez wszystkie koleżanki i kolegów z rady, zagrał va banque decydując się na walkę o regionalny parlament i poszczęściło mu się. Zagłosowało na niego 11.843 ludzi.

ONI PRZEGRALI

Pora na przegranych. Pierwsze miejsce dla Krystyny Kielisz, byłej już burmistrz Opatowa. W walce o trzecią kadencję poniosła spektakularną porażkę. Przegrała w pierwszej turze i to znaczną różnicą głosów z Andrzejem Chanieckim, szefem radomskiej policji.

Drugie miejsce przypada Józefowi Siwkowi, wójtowi gminy Krasocin. Urzędował na tym stanowisku przez 19 lat i miał nadzieję na kolejną kadencję, ale ostatecznie przegrał prawie 400 głosami, co kończy jego przygodę z samorządem.

Tuż za nim uplasował się Kazimierz Nowak, wójt Kluczewska. Wyborcy stwierdzili, że 16 lat rządów Nowaka to za dużo i powierzyli ster gminy 35-letniemu Rafałowi Pałce.

Czwarte miejsce przyznajemy Jackowi Wołowcowi, kandydatowi do Rady Miasta Kielce. Radny z 12-letnim stażem pracy w kieleckim samorządzie w tych wyborach postawił wszystko na jedną kartę. Pod koniec kadencji wziął rozbrat z Platformą Obywatelską i przeszedł do klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pod szyldem tej partii wystartował do Rady Miasta, ale pięciolistna koniczynka nie przyniosła mu szczęścia.

Na tym kończymy nasz ranking. Jeśli macie Państwo swoje propozycje, zapraszamy do dyskusji na forum internetowym portalu www.echodnia.eu.