Wielka batalia o majątek kieleckiej uczelni Wyższej Szkoły Handlowej. Szokujące kulisy. Chodzi o grube miliony złotych!

Spór o warte 18 milionów złotych budynki w Kielcach i Tarnobrzegu, w grudniu ubiegłego roku rozstrzygnął Sąd Apelacyjny w Krakowie, który oddalił apelację fundacji i utrzymał w mocy wyrok kieleckiego Sądu Okręgowego i uznał, że darowizna jest prawomocnie nieważna, a fundacja ma zwrócić majątek uczelni.

Teraz okazuje się jednak, że sprawa nadal jest "gorąca", ponieważ fundacja - owszem zwróciła nieruchomości, ale miliona złotych w walucie już nie oddała i szybko złożyła wniosek o upadłość.

Likwidatorka uczelni o kulisach sądowej batalii
- Już w 2015 roku były prezes założyciela uczelni, czyli Szkoły Zarządzania i Marketingu złożył doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesne władze uczelni. Dochodzenie było prowadzone do marca 2016 roku, ale zostało umorzone – wyjaśnia Katarzyna Osaica, likwidatorka Wyższej Szkoły Handlowej. Dodaje, że tuż po krytycznej dacie umorzenia postępowania prokuratorskiego w kwietniu 2016 roku ówczesne władze Wyższej Szkoły Handlowej darowały jej majątek na rzecz przez samych siebie utworzonej fundacji. Sporządzono akt notarialny darowizny, przekazano majątek uczelni, w tym milion złotych i Wyższa Szkoła Handlowa została w zasadzie bez funduszy. -Najgorsze było to, że z czegoś trzeba było pokryć koszty likwidacji, wypłacić pracownikom pensje, odprawy, dokończyć proces dydaktyczny, rozliczyć się z Ministerstwem Szkolnictwa Wyższego oraz odprowadzić daniny do skarbu państwa, a pieniądze przejęła fundacja – zauważa likwidatorka.

Powrót do przeszłości
"Echo Dnia" pisało o konflikcie o pieniądze uczelni już w roku 2016. Jan Waluszewski, który był wtedy rektorem Wyższej Szkoły Handlowej oraz członkiem Rady Fundacji "Więź Pokoleń” zapewniał wtedy, że fundację powołano po to, aby realizować cel edukacyjny, czyli dalej prowadzić szkołę wyższą, już niestety nie Wyższą Szkołę Handlową. - Nie chcemy zaprzepaścić tego, co uczelnia ta wypracowała przez 23 lata istnienia - mówił cztery lata temu Jan Waluszewski. Podkreślał, że nie ma tu mowy o wykorzystaniu pieniędzy na prywatne cele.

Spór o majątek rozstrzygnął sąd
Sprawa o majątek kieleckiej uczelni toczyła się najpierw w kieleckim sądzie, a potem w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie.

-Cały czas podnosiliśmy, że fundacja to jedna wielka wydmuszka, że będzie wyprowadzać pieniądze uczelni. Po wyroku sądu nieruchomości zostały uczelni zwrócone, ale milion złotych gdzieś przepadł, bo fundacja zwyczajnie nie ma na swoich kontach takich pieniędzy – wyjaśnia Katarzyna Osaica.

Sprawa zaczyna się od nowa
Pozew o wydanie nakazu zapłaty zaległego miliona złotych w styczniu tego roku trafił do kieleckiego sądu. Jak wyjaśnia rzecznik prasowy do spraw cywilnych sędzia Tomasz Durlej pierwsza sprawa ma odbyć się dopiero 5 października, ponieważ trzeba było uzupełnić “braki formalne”.

Wyższa Szkoła Handlowa w Kielcach i jej pełnomocnik nie przypominają sobie jednak, aby sąd wzywał do uzupełnienia jakichkolwiek braków formalnych. - Pozew został złożony w komplecie i na dzień wnoszenia pozwu zgodnie z adresem wykazanym w Krajowym Rejestrze Sądowym – wyjaśnia Katarzyna Osaica.

Zgłoszenie o możliwości popełnienia przestępstwa w lutym tego roku trafiło do Prokuratury Kielce - Wschód. Prokurator Rejonowy Beata Zielińska - Janaszek przyznaje, że na razie prowadzone są czynności sprawdzające dotyczące podejrzenia popełnienia przez członków Rady Założycieli Wyższej Szkoły Handlowej w Kielcach oraz osoby zarządzające fundacją "Więź Pokoleń" przestępstw, między innymi przywłaszczenia, udaremnienia zaspokojenia wierzycieli i przestępstw przeciwko dokumentom.

-Sprawa pozostaje na etapie gromadzenia materiału dowodowego, który podlega systematycznej analizie i ocenie - wyjaśnia prokurator Beata Zielińska Janaszek.

Co na to były rektor?
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Jana Waluszewskiego, byłego rektora Wyższej Szkoły Handlowej i członka Rady Fundacji "Więź Pokoleń.

- Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Krakowie umowa darowizny została unieważniona, a fundacja została zobligowana do zwrotu nieruchomości oraz miliona złotych – przyznaje Jan Waluszewski. Tłumaczy, że fundacja “Więź Pokoleń” nie ma obecnie żadnych pieniędzy, a milion złotych o którym jest mowa został wykorzystany na jej działalność przez ostatnie cztery lata. - Działalność ta polegała przede wszystkim na prowadzeniu domu pomocy społecznej, prowadzeniu uniwersytetu trzeciego wieku, duże pieniądze poszły także na modernizację budynków należących do uczelni, zmieniliśmy na przykład ogrzewanie na gazowe, przystosowaliśmy budynki do nowych norm działalności dydaktycznej, prowadziliśmy także inne działania związane z edukacją i opieką społeczną - wylicza Jan Waluszewski i przyznaje, że fundacja faktycznie złożyła wniosek o upadłość, ale sąd pierwszej instancji go oddalił. - W tej chwili oczekujemy na uzasadnienie wyroku i planujemy odwołanie - dodaje były rektor Wyższej Szkoły Handlowej.

Likwidatorka uczelni: “Tu chodzi o 8 milionów złotych”
Katarzyna Osaica zwraca uwagę jeszcze na inny ważny aspekt. -Z zapisów aktu notarialnego darowizny wynika, że milion złotych miał być przeznaczony na utworzenie nowej wyższej szkoły. Tymczasem zarząd fundacji wraz z radą fundacji jak wynika z wypowiedzi Jana Waluszeskiego, tą kwotę wydatkowały na zupełnie inne cele - niemające nic wspólnego z utworzeniem uczelni i prowadzeniem procesu dydaktycznego – mówi likwidatorka uczelni. Tłumaczy, że jak się okazało w późniejszym czasie byłe władze uczelni, tożsame z władzami fundacji, przekazały również na rzecz fundacji kolejną darowiznę pieniężną w wysokości 395.000 złotych – ta czynność jest nieważna z tych samych względów, co wspomniana darowizna miliona złotych.

- Przez 4 lata fundacja wynajmowała lokale Społecznej Akademii Nauk z siedzibą w Łodzi, z czego miała przychód 954.000 złotych. Również przez cztery lata fundacja prowadziła dom pomocy społecznej i z tego tytułu osiągnęła przychód około 5 milionów złotych. Kiedy sobie uzmysłowimy kwotę około 7 milionów złotych przychodu, którą osiągnęła fundacja, to dopiero wówczas można postawić pytanie: jak to się stało, że Fundacja “Więź Pokoleń” nie ma zasądzonego miliona złotych na oddanie Wyższej Szkole Handlowej mimo, że Sąd Okręgowy w Kielcach już w lipcu 2016 roku wydał orzeczenie o zabezpieczeniu, które co najmniej nakazywało fundacji przewidzieć wysokie prawdopodobieństwo przegrania procesu. Zwracam uwagę, że niezależnie od kwoty 5 milionów złotych przekazanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kielcach na przychód fundacji, część płatności ZUS była przeznaczona dla pensjonariuszy na ich potrzeby własne. Przez okres 4 lat chodzi o niebagatelną kwotę około miliona złotych, której nie wydano pensjonariuszom i nie założono dla nich kont, a pieniądze wyparowały jak kanfora. Tym samym fundacja nie musi się rozliczać z miliona złotych, ale z 8 milionów złotych – twierdzi Katarzyna Osaica.