Wielka majówka w PRL-u. Tak świętowali mieszkańcy regionu świętokrzyskiego. Pamiętacie te pochody?

Międzynarodowe Święto Pracy zostało ustanowione przez Drugą Międzynarodówkę w 1891 roku. W II Rzeczpospolitej obchody 1 Maja, organizowane przez Polską Partię Socjalistyczną, stanowiły wyraz protestu przeciwko systemowi. Po wojnie przeobraziły się w propagandowy rytuał. Od roku 1945 dla wszystkich było oczywiste, że dla rządzących rocznica ta ważniejsza jest niż wszystkie inne, jednak dopiero w 1950 roku formalnie stał się ustawowym świętem państwowym. Dla rządzących to święto było ważniejsze niż wszystkie inne. Obowiązkowe uroczystości odbywały się w całym kraju a ich przebieg był starannie reżyserowany. Ustalano treść haseł na transparentach i zatwierdzano projekty dekoracji. Wyjątkową uwagę przywiązywano do podobizn przywódców niesionych przez manifestantów. Uczestnicy pochodu podzieleni byli na „kolumny” i „oddziały”, co miało umożliwić kontrolę nad tłumem liczącym dziesiątki a nieraz i setki tysięcy osób. Nad przebiegiem pochodu czuwał jego komendant. Centralnym punktem pochodu były trybuny na których ustawiało się całe kierownictwo partyjno-rządowe.

Pierwszomajowe pochody w PRL-u to były prawdziwe widowiska zorganizowane z wielkim rozmachem. Uczestnicy pochodu kostiumem, rekwizytami i gestykulacją wskazywali wykonywany przez siebie zawód. Na ciekawostkę zasługuje fakt, że podczas przygotowań do obchodów 1 maja w 1949 roku władza stanęła wobec nie znanego dotąd problemu: zabrakło materiału na flagi i szturmówki.
Był to też czas na nagrody za pracę. W 1975 roku w radiu i telewizji odbiorcy mogli usłyszeć Edwarda Gierka, który mówił do zgromadzonych:
„Chcieliśmy wyrazić nasz szacunek dla tego wszystkiego co zrobiliście w ciągu tych 30 lat dla kraju. Chciałbym także wyrazić naszą serdeczną wdzięczność dla obecnych tu przodowników pracy – a także dla tych wszystkich, których tutaj nie ma za – wkład w rozwój Polski. Wszystko to, co robiliście robicie i będziecie robić – dobrze służy sprawie kraju”.

1 maja 1989 roku Polska Zjednoczona Partia Robotnicza po raz pierwszy w swej historii odwołała pochody z okazji Święta Pracy, bojąc się że legalna już „Solidarność” może je całkowicie zdominować.