Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka polityczna awantura. Prawo i Sprawiedliwość wycofało poparcie dla burmistrza Cichockiego - nowe fakty

Piotr STAŃCZAK [email protected]
Przedstawiciele klubu radnych miejskich PiS analizują sobotni artykuł w "Echu Dnia” o wycofaniu poparcia dla burmistrza. Od lewej Marek Kozerawski, Ernest Kruk, Dariusz Banasik. Z tyłu radny powiatowy Marian Gąszcz, obecnie zawieszony w prawach członka PiS.
Przedstawiciele klubu radnych miejskich PiS analizują sobotni artykuł w "Echu Dnia” o wycofaniu poparcia dla burmistrza. Od lewej Marek Kozerawski, Ernest Kruk, Dariusz Banasik. Z tyłu radny powiatowy Marian Gąszcz, obecnie zawieszony w prawach członka PiS. Piotr Stańczak
Przewodniczący Lenart zapewnia, że to nieodwołalna decyzja. Radni miejscy tej partii odcinają się od sporów w powiecie.

Rozmowa z Andrzejem Lenartem, szef zarządu miejskiego PiS w Końskich

Rozmowa z Andrzejem Lenartem, szef zarządu miejskiego PiS w Końskich

Piotr Stańczak: PiS wycofuje poparcie dla burmistrza Cichockiego, tymczasem najbardziej zaskoczeni tym faktem są wasi radni miejscy. Co się dzieje?

Andrzej Lenart: - To nie jest decyzja klubu radnych gminnych PiS, tylko zarządu miejskiego partii, która zapadła na mocy uchwały już 21 września ubiegłego roku i była znana od miesięcy. Lokalne władze PO też wiedziały, że zamierzamy swoje stanowisko upublicznić. Radni PO w powiecie zwalczają PiS. Dlaczego mamy więc popierać przedstawiciela tej partii w mieście?

Po co jednak przenosić spory na linii PO-PiS z rady powiatu do miejskiej?

- Tych spraw nie można oddzielić. Burmistrz jest zarazem szefem powiatowych struktur Platformy i działania radnych jego partii w powiecie wobec PiS musiał aprobować. "Jak Kali komuś zabrać krowę to dobrze, ale jak Kalemu zabrać krowę, to już źle"? Radni miejscy PiS powinni natomiast pamiętać, że ich zadaniem jest realizowanie polityki partii.

się stanie, jeśli mimo wszystko nadal będą nieformalnie wspierać Cichockiego?

- Nie jesteśmy organizacją towarzyską. Mamy swoje partyjne przepisy, zasady etyki. Jakie decyzje podejmiemy? Tego nie będę obecnie mówił za pośrednictwem mediów. Nie mam w zwyczaju komentować w ten sposób wewnętrznych spraw partii.

Robienie porządków w partii czy eskalacja konfliktów między samorządowcami? Lokalni politycy w Końskich bardzo różnie odbierają decyzję zarządu miejskiego Prawa i Sprawiedliwości, który postanowił, że nie będzie już popierał burmistrza miasta i gminy Michała Cichockiego.

Przełom starego i nowego roku okazał się "gorący" dla koneckiej lokalnej polityki. Zarząd miejski Prawa i Sprawiedliwości postanowił nie popierać już burmistrza Michała Cichockiego, reprezentującego Platformę Obywatelską i właśnie teraz podał to do publicznej wiadomości. Przewodniczący tutejszych struktur PiS, również wicestarosta konecki Andrzej Lenart tak tłumaczy decyzję: - Radni powiatowi PO zwalczają PiS w tym samorządzie. Platforma doprowadza do przerostu administracji w mieście, w górę idą podatki, co stanowi dodatkowe obciążenie dla mieszkańców. Jeśli chodzi o radę miejską, nie ma spisanej żadnej umowy koalicyjnej PiS z burmistrzem. W takiej sytuacji nie możemy aprobować jego polityki. To nie jest żadne zaskoczenie, z tą decyzją nosiliśmy się już od wielu miesięcy - tłumaczy.

DECYZJA NIEODWOŁALNA

W samorządzie miasta i gminy PiS reprezentują Ernest Kruk, Marek Kozerawski, Michał Gąszcz i Piotr Słoka, do klubu radnych tej partii należy także Dariusz Banasik, który jest członkiem Solidarnej Polski. Klub PiS mocno... zdziwił się upublicznieniem wiadomości o wycofaniu poparcia dla Cichockiego. Nie zgadza się z argumentami, jakie wysuwa Lenart. Tłumaczy, że podatki wzrosły o około 4 procent, po uwzględnieniu inflacji w tym roku, stawki od gruntów rolnych nie poszły w górę. Kwestia zatrudnienia urzędników leży w gestii burmistrza, oświadczył on jeszcze w ubiegłym roku, że nie ma w tym temacie przerostu, zaś wynagrodzenia stanowią 3,6 procent ogółu wydatków. Zarzut zwalczania radnych PiS przez samorządowców PO w powiecie jest im natomiast nieznany. Klubowicze Prawa i Sprawiedliwości z rady miejskiej zaznaczają, że będą stać ponad podziałami i nie będą stawiali decyzji politycznych ponad dobrem wspólnym.

- Program PiS jeśli chodzi o miasto i gminę jest niemal w stu procentach realizowany przez burmistrza. Chodzi między innymi o drogi, fundusze - sołecki oraz inicjatyw społecznych. Budżet na 2013 rok przyjęliśmy jednogłośnie. Wiadomo, że pojawiają się też różnice zdań, ale Rada Miasta to nie miejsce na uprawianie "wielkiej polityki" - twierdzi radny Marek Kozerawski z klubu PiS. - Podczas spotkań partyjnych nigdy nie było analizy spraw dotyczących budżetu miasta. Odcinamy się od sporów w radzie powiatu. Liczymy na to, że u pana Lenarta nastąpi refleksja, bo takie działania wpływają destrukcyjnie na partię. Niech poda prawdziwe powody, a nie posługuje się sloganami - dodaje inny radny miejski z klubu PiS Ernest Kruk.

CO NA TO CICHOCKI?

Sam burmistrz Michał Cichocki ocenia, że Lenart uprawia zwykłe rozrabiactwo polityczne.

- Przykro mi, że przewodniczący próbuje wywoływać sztuczne konflikty, bo nie potrafi ułożyć sobie dobrych relacji z radnymi PO w powiecie. W samorządzie miejskim takich sytuacji nie ma. Mnie osobiście współpraca z radnymi wszystkich klubów układa się dobrze, koncentrujemy się wokół dobrych projektów, a nie politykowania. Do nieformalnej koalicji w mieście przystąpili radni PO, PiS, SLD, Solidarnej Polski, PSL. Przedstawiciele Platformy w powiecie są w opozycji, mają święte prawo krytykować poczynania władzy i nie jest to żadne zwalczanie PiS. Pan Lenart tymczasem powinien przede wszystkim zacząć rozmawiać z radnymi u siebie w powiecie - kwituje Cichocki.

JAKI SYGNAŁ DLA WYBORCÓW?

Na pytanie, jaka przyszłość czeka radnych miejskich PiS, jeśli będą popierać burmistrza, Lenart nie chciał konkretnie odpowiadać. - To będą wewnętrzne decyzje partyjne - mówi.

Marian Gąszcz, radny powiatowy, jeden z samorządowców posiadających najdłuższy staż w koneckim Prawie i Sprawiedliwości, jest w sporze z Lenartem(władze zawiesiły jego członkostwo w partii po tym, jak podpisał wniosek o odwołanie starosty Sobonia) mówi: - W powiecie było siedem naszych komitetów, zostały teraz tylko miejskie struktury. Nowi ludzie nie są skłonni wstępować do partii.

- Nie zdradziliśmy żadnych ideałów partyjnych. Jeśli mimo to nas wyrzucą z PiS, to będzie pewien sygnał dla wyborców - puentuje Kruk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie