Wielka szkolna bieda

Spośród prawie 12.500 siedmiolatków, którzy od września rozpoczną naukę w szkołach regionu świętokrzyskiego, wyprawkę otrzyma ponad 4870. Więcej niż co trzeci pierwszoklasista żyje w biedzie, w niektórych gminach niemal każdy.

Pomoc rządową w formie wyprawki, czyli kompletu podręczników, otrzymują pierwszoklasiści, w których rodzinach dochód netto na osobę nie przekracza 316 złotych.

- Dzieci, idących do klas pierwszych, jest mniej niż rok temu, ale liczba tych, którym przysługuje wyprawka jest porównywalna z zeszłym rokiem - mówi Urszula Wojsław-Kozłowska, starszy wizytator Kuratorium Oświaty w Kielcach. - Wszystkie faktury z gmin są już rozliczone. Podręczniki na pewno są już zakupione, choć nie wiem, czy we wszystkich gminach trafiły już do dzieci.

W kilku typowo rolniczych gminach wyprawkę otrzyma większość pierwszaków. W Klimontowie z 95 siedmiolatków dostanie ją 85. W Łagowie spośród 98 uczniów, tych z wyprawką jest 78, w sąsiednim Rakowie z 54 aż 42. Nieco lepiej jest w Lipniku, gdzie pomoc przysługuje połowie dzieci, z 54 uczniów otrzyma ją 28, w Kijach spośród 50 - 26. Nieco lepiej wygląda sytuacja w miastach: w gminie Jędrzejów spośród 307 pierwszaków wyprawkę dostanie co trzeci. W Ostrowcu Świętokrzyskim spośród 648 uczniów tych z wyprawkami jest 176. W Kielcach wyprawkę na rok szkolny 2006/2007 otrzymało 194 pierwszoklasistów spośród 1555, którzy idą do szkoły.

- W marcu szkoły zbierały zgłoszenia od rodziców przy zapisach - mówi Anita Stanisławska, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji Kultury i Ochrony Zdrowia Urzędu Miasta w Kielcach. - Może się zdarzyć, że dzieci, którym przysługiwałaby wyprawka, jest więcej, ale nie zostały w terminie zapisane. Ich rodzice mogą ubiegać się jednak o stypendium dla nich w Referacie Stypendiów Urzędu Miasta przy ulicy Szymanowskiego.

Pieniędzy na dodatkowe wyprawki, dla tych dzieci, których opiekunowie nie zgłosili się do szkół w terminie, w naszym regionie już nie ma. - Na razie nie posiadam informacji, czy będą jakieś dodatkowe fundusze przeznaczone przez rząd na ten cel - mówi Urszula Wojsaław-Kozłowska.