Wielka tragedia w domu sołtysa Harmonin i jego rodziny. Pożar strawił dobytek ich życia. Ruszyła zbiórka pieniędzy. Pomóżmy!

W piątek, 25 sierpnia w rodzinnym domu Henryka i Ewy Juszczyk wybuchł pożar. W wyniku rozszczelnienia przewodu łączącego butlę z gazem z kuchenką gazową, pojawił się ogień, który w błyskawicznym tempie zajmował i trawił kolejne pomieszczenia. Zniszczone zostały: kuchnia, pokoje, łazienka oraz ganek. Aby rodzina mogła znów tu zamieszkać potrzeba czasu i pieniędzy, by wyremontować dom. Z pomocą ruszyła cała wieś, ale pomóc może każdy z nas.

Link do zbiórki: Pożar domu sołtysa-Harmoniny

Zobaczcie zdjęcia z pożaru i akcji strażaków w domu sołtysa Harmonin

Od jakiegoś czasu, los nie rozpieszcza rodziny państwa Juszczyków - mieszkańców miejscowości Harmoniny w gminie Nowy Korczyn. 73-letnia pani Ewa i 76-letni pan Henryk to niezwykle życzliwi i dobrzy ludzie. Wśród mieszkańców Harmonin są bardzo dobrze znani, bowiem pan Henryk od blisko trzech dekad pełni tu funkcję sołtysa. Niestety, w ostatni piątek w ich rodzinnym domu, w którym mieszkali wraz z opiekującą się nimi córką, wybuchł pożar, który niemal doszczętnie zniszczył dobytek ich życia.

O tym, co dokładnie wydarzyło się w feralny piątek, 25 sierpnia opowiada żona sołtysa, pani Ewa Juszczyk.

- Na kuchni gotował się obiad i nagle w przewodzie, który łączy butlę gazową z kuchenką zrobiło się jakieś zwarcie, spięcie. Od strony butli pokazał się ogień i zaczęło się palić. Byliśmy wtedy w piątkę w domu w tym 5-letnie dziecko, ale Bogu dzięki wszyscy żeśmy pouciekali, nikomu się nic nie stało, ale... nie ma nic, pięć pomieszczeń i nie zostało nic. Wszystko się stopiło, spaliło wewnątrz, bo to ogromna temperatura. Nie zostało nam nic...

- relacjonowała z wielkim wzruszeniem pani Ewa.

Pożar zajął wszystkie pomieszczenia: cztery pokoje, kuchnię, łazienkę i ganek. W każdym z nich pojawił się ogień, który trawił wszystko co napotkał na swojej drodze. Czego nie strawił ogień - zniszczyła woda podczas akcji gaśniczej. Straty są ogromne. Praktycznie niczego nie udało się uratować.

- Spaliło nam się wszystko. Do stodoły wynieśliśmy jedynie segmenty, ale są okopcone, nie wiemy więc czy będą się w ogóle nadawać do użytku. Poza tym, wszystko inne jest czarne - wszystkie pokoje czarne od dymu, sadzy, ognia - dodała żona sołtysa.

Państwo Juszczykowie nie mogli pozostać w spalonym domu. Pan Henryk przeniósł się na razie do domu syna, zaś pani Ewa znalazła schronienie u wnuczki.

Pożar to nie jedyna tragedia z jaką obecnie przyszło się mierzyć starszemu małżeństwu. Pani Ewa jest po amputacji nogi, zaś mąż Henryk ma I grupę inwalidzką, nie może chodzić, a niedawno wykryto u niego nowotwór gardła.

- Oprócz takiej tragedii ze zdrowiem, teraz dotknęła nas druga tragedia

- dodała pani Ewa, nie mogąc powstrzymać łez.

Z prośbą o nagłośnienie nieszczęścia jakie spotkało państwa Juszczyków zgłosili się sąsiedzi, którzy pragną w jakiś sposób pomóc rodzinie:

- We wsi robimy co możemy, ale straty są ogromne. To tacy wspaniali ludzie, zawsze z sercem na dłoni, a teraz aż żal ściska, jak patrzy się na ich rozpacz

- napisała mieszkanka Harmonin, pani Klaudia.

Jak możemy pomóc rodzinie? Jak mówi pani Ewa, z całą pewnością potrzebni będą fachowcy, którzy sprawdzą i oszacują straty - na to, a później na gruntowny remont domu, będą potrzebne pieniądze.

We wtorek, 29 sierpnia na portalu Pomagam.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na pomoc poszkodowanej rodzinie. Aby im pomóc, wystarczy kliknąć w link poniżej i wpłacić dowolną kwotę.

Naprawdę warto im pomóc!

Link do zbiórki: Pożar domu sołtysa-Harmoniny

Zobaczcie zdjęcia z pożaru i akcji strażaków w domu sołtysa Harmonin