Do wypadku w Fałkowie w powiecie koneckim doszło w sobotnie południe. Policjanci relacjonowali, że 23-letni mieszkaniec miejscowości na śliskiej jezdni stracił panowanie nad suzuki. Motor zjechał na pobocze i wywrócił się. Motocyklista w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala w Kielcach, trafił na stół operacyjny. W niedzielne przedpołudnie lekarze poinformowali policjantów, że mężczyzna zmarł.
Do innego dramatu doszło w piątek przed godziną 21 w Szczecnie w gminie Daleszyce. - Seat prowadzony przez trzeźwego 66-latka jechał od strony Pierzchnicy. Na prostym odcinku nieoświetlonej drogi samochód najechał na 54-letniego pieszego, który jak wynika z relacji kierowcy, leżał na jezdni - opowiadają policjanci. Mieszkaniec Szczecna z urazem głowy został przewieziony do szpitala, jednak lekarzom nie udało się uratować jego życia.
Uwięziony we wraku
Śnieżyce w niedzielne popołudnie sprawiły, że w ciągu godziny policjanci odnotowali w powiecie kieleckim dziesięć kolizji. Krótko przed godziną 15 w niedzielę służby ratunkowe dostały wezwanie między innymi z trasy między Lisowem a Piotrkowicami, gdzie w odległości kilkudziesięciu metrów od siebie, rozbiły się dwa auta. Jednym z nich był mercedes prowadzony przez 22-latkę jadącą z 52-letnim pasażerem. Samochód dachował, kierująca i pasażer trafili do szpitala.
Drugim rozbitym wozem był volkswagen passat, którym jechał 22-latek. Na pomoc ruszyło pięć zastępów strażaków.
- Volkswagen uderzył w przydrożne drzewo, a kierowca był w nim uwięziony. W asyście załogi karetki strażacy wydobyli mężczyznę z rozbitego samochodu, używając do tego sprzętu hudraulicznego. Kierowcę zabrało pogotowie - opowiadał Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Do innego wypadku doszło w Niwach w gminie Daleszyce. Jak wynikało z pierwszych policyjnych ustaleń, 47-latka straciła tu panowanie nad fordem, gdy starała się nie rozjechać psa, który wybiegł na jezdnię. Samochód wpadł do rowu i dachował. Kierująca trafiła do szpitala, ale jeszcze tego samego dnia została zwolniona do domu.
Powrót zimy
Śnieg dał się we znaki już w piątek. Wtedy to prócz wspomnianej wcześniej tragedii w Szczecnie, w powiecie kieleckim doszło do dwóch innych wypadków. O godzinie 8.30 na ulicy Łódzkiej w Kielcach honda civic uderzyła w tył suzuki grand vitara. Ucierpiała 38-latka prowadząca to ostatnie auto. Z kolei w Zajączkowie w gminie Piekoszów rozbiła się mazda. Policjanci opisywali, że samochód na letnich oponach na łuku drogi wpadł w poślizg i uderzył w barierę energochłonną. 23-letni kierowca z urazem oka i ręki trafił do szpitala.
Trudne warunki panowały nie tylko w powiecie kieleckim. Po godzinie 9 w piątek strażacy z powiatu opatowskiego dostali sygnał o karambolu na krajowej "dziewiątce". Zderzyły się tu trzy osobówki, ale jak informowali policjanci, nikomu nic się nie stało. Przed godziną 11.30 w miejscowości Łyczba (powiat staszowski) osobówka prowadzona przez mieszkankę Tarnobrzega zjechała z krajowej trasy nr 79 i uderzyła w znak drogowy. Jak zapewniali policjanci, kobieta i 4-letnie dziecko, które z nią podróżowało, wyszli z kolizji bez szwanku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?