Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc u trenera Korony Kielce Leszka Ojrzyńskiego

Dorota Kułaga
Święta Wielkanocne trener Leszek Ojrzyński spędzi w Kielcach, ale przyjadą do niego żona Urszula i dzieci - 11-letnia Oliwia i 9-letni Jakub. Leszek Ojrzyński przed tym sezonem przyszedł do Korony Kielce i ma duży udział w tym, że żółto-czerwoni są jedną z rewelacji tych rozgrywek. 40-letni szkoleniowiec podzielił się też przemyśleniami dotyczącymi Świąt Wielkanocnych.

Dorota Kułaga: - Z czym szczególnie kojarzy się panu Wielkanoc?

Leszek Ojrzyński: - Przede wszystkim z wyciszeniem i z tym, że kończy się post. Jest smutek, ale i radość po zmartwychwstaniu. Jest to wyjątkowy czas spędzany w gronie rodzinnym. Szkoda, że tak się ułożyło, że te dni nie będą takie rodzinne jak w poprzednich latach, przynajmniej w naszym przypadku. W poniedziałek mamy spotkanie z Lechem Poznań. Mama do mnie nie przyjedzie, święta będzie spędzać u siebie ze swoją mamą i siostrą. A do tej pory zawsze było tak, że na Wielkanoc rodzice i teściowie przyjeżdżali do nas. Teraz muszę być w Kielcach, w niedzielę mamy rozruch, w poniedziałek mecz. Żona z dziećmi przyjedzie do mnie, ale już nie będzie mojej mamy, no i będzie to pierwsza Wielkanoc bez taty, który odszedł kilka miesięcy temu.

Zdarzało się panu chodzić na mszę rezurekcyjną?
- Często chodziłem. Ale jak już na świat przyszły nasze dzieci, to staraliśmy się iść do kościoła z całą rodziną. Jak spały, to nie budziliśmy ich i szliśmy na późniejszą godzinę. Nie było takiej normy, że zawsze byłem na rezurekcji.

Czy u was w domu pielęgnuje się tradycję lanego poniedziałku?

- Tak, teraz już dzieciaki nad czym czuwają (śmiech). Wcześniej zazwyczaj ja byłem pierwszy, bo żona jest większym śpiochem ode mnie.

Ma pan ulubioną wielkanocną potrawę?

- Wszystkiego próbuję, ale nie mam jednej ulubionej potrawy.

Odejdźmy od tematyki świątecznej. Czy może pan już powiedzieć, że w Kielcach czuje się jak u siebie?

- Mało mam czasu na zwiedzanie Kielc, na odetchnięcie po treningach i meczach. Jak mam wolną chwilę, to jadę do rodziny i z nią spędzam ten czas. Myślę, że w maju będzie więcej luzu i w czasie roztrenowania będzie czas, żeby odwiedzić pewne miejsca na Kielecczyźnie. Na razie czekam na takie stwierdzenie, że czuję się tu jak u siebie. Na pewno mieszkam w fajnej okolicy, pod Telegrafem, jest spokojnie, cicho. Dobrze się tutaj czuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie