Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki czar studniówek (zdjęcia)

Iwona Rojek, Aleksander Piekarski
Podczas zabawy w Łopusznie znakomicie bawili się Magda Keller i Krzysztof Garbacz.
Podczas zabawy w Łopusznie znakomicie bawili się Magda Keller i Krzysztof Garbacz. A. Piekarski
Podczas weekendu tegoroczni maturzyści bawili się na czterech balach w Kielcach. 100 dni do matury świętowali też uczniowie liceum w Łopusznie.
ZSE w Kielcach

ZSE w Kielcach

W Zespole Szkół Katolickich im. Św. Stanisława Kostki studniówka rozpoczęła się modlitwą "Ojcze nasz" i prośbą księdza dyrektora Jacka Kopcia o radosny bal, w pozostałych szkołach najpierw był polonez, potem krótkie przemówienia dyrekcji i uczniów.

We wszystkich szkołach dało się zauważyć zdenerwowanie, zwłaszcza wśród rodziców przygotowujących imprezy, czy wszystko uda się tak jak zostało zaplanowane.

KAMERALNIE W MAGNOLII
Najmniej liczny, a przez to najbardziej kameralny był bal maturzystów Zespołu Szkół Katolickich w Kielcach. W ekskluzywnym, a zarazem przyjemnym lokalu Magnolia w Nowinach bawiły się tylko dwie klasy - matematyczna i humanistyczno-przyrodnicza, w sumie 90 osób wraz z gronem pedagogicznym. Koszt od pary wyniósł 450 zł.

Ciekawe, ale stonowane kreacje prezentowały maturzystki Sylwia Łosak, Martyna Gil i Kamila Soczek, tłumacząc, że chciały wyglądać skromnie i elegancko, a ich zdaniem ciemne kolory są najelegantsze.

Większość maturzystek z katolickiej szkoły, w przeciwieństwie do uczennic z innych ogólniaków, miała czarno-brązowe sukienki, za to ich fasony były bardzo gustowne. Jacek Kopeć, ksiądz, dyrektor szkoły, podsumował to tak, że ich uczniowie wiedzą co wypada, a co nie. Dobrych manier, towarzyskiego obycia, również tańca uczyli się przez trzy lata, a teraz to procentuje. - Nasza studniówka zaczyna się zawsze modlitwą, zapraszamy Jezusa do naszej radości, bo przecież zabawa studniówkowa powinna być radosna, szczęśliwa - tłumaczył ksiądz. - Dlatego cieszę się, że widzę tyle uśmiechniętych twarzy.

Dyrektor liceum w Łopusznie walca zatańczyła z posłem Henrykiem Milcarzem.
Dyrektor liceum w Łopusznie walca zatańczyła z posłem Henrykiem Milcarzem. A. Piekarski

Sandra Drabik, Magda Detka i Adrianna Augustyn, uczennice z VIII liceum imienia Henryka Sienkiewicza, prezentowały podwiązki na szczęście.
(fot. D. Łukasik )

A Aldona Łaskawsza, nauczycielka języka angielskiego, dodała, że ich studniówki są kameralne, wszyscy dobrze się znają i wtedy można nawiązać szczególne więzi. Na początku balu wszystkich rozśmieszyła pomyłka księdza, który powiedział, że za sto dni rozpoczynamy... studniówkę, zamiast maturę. Dobrze by było...

POLONEZ NA 1300 OSÓB
Studniówka w Zespole Szkół Ekonomicznych imienia Oskara Langego, która odbywała się w przy ulicy Zagnańskiej, była najliczniejsza - bawiło się na niej ponad 1300 osób, ale dzięki przestronności lokalu poloneza mogli zatańczyć wszyscy jednocześnie. Do tańca grał zespół Coma. Dziewczęta wabiły nie tylko urodą, ale także przepięknymi, kolorowymi sukniami, dużo było czerwieni, bieli, fioletów. Wdziękiem i urodą zachwyciła też dyrektorka szkoły Lucyna Gromiec, która poloneza zatańczyła w parze z uczniem Maciejem Dworzakiem. - Tradycją naszej szkoły jest to, że zawsze bawimy się w tej właśnie sali, a wszystko przebiega bez żadnych ekscesów - cieszyła się dyrektor. - Tańczymy zawsze do piania kura, czyli do rana. Chodzi przecież o to, aby ta noc była dla uczniów niezapomniana.

Do przygotowań balu, oprócz rodziców, przyłączyła się także nauczycielka języka polskiego Agnieszka Lipska. - Dziś bawi się aż 10 klas, 527 uczniów oraz 60 nauczycieli, taka liczba wymaga bezbłędnej organizacji - tłumaczyła polonistka. - Pięciu chłopców przyszło bez partnerek, ale z własnego wyboru, tak chcieli.
Przemysław Szumilas, przewodniczący rady rodziców, też wszystko miał na oku, czuwał nad tym, aby impreza, która jedną parę kosztowała 320 zł, była jak najbardziej atrakcyjna. Jego syn Szymon powielił rodzinne tradycje, chodzi do tej samej szkoły, co tata. Maturzystki Ewa Rylska i Marzena Pałyga zwierzyły się, że na studniówkę czekały od dawna i są przekonane, że zapamiętają ją do końca życia.

PODWIĄZKI SZCZĘŚCIA
Na miejsce swojego balu uczniowie VIII liceum imienia Henryka Sienkiewicza wybrali elegancki lokal Castor. Na studniówce bawiło się 150 uczniów i 26 nauczycieli przy muzyce DJ Mirka i zespołu Nowi. Członkowie zespołu potwierdzili, że na tego typu imprezach największym powodzeniem cieszą się standardy z lat 60. i 70., przeboje w rodzaju "Już za rok matura", także utwory rockowe. Z oblicza Mariana Tuza, dyrektora szkoły, nie znikał uśmiech, podobała mu się organizacja, miejsce, zaangażowanie rodziców.

- Nie ukrywam, że lubię się bawić, tańczyć, a dziś jest taka okazja, w przemiłym towarzystwie moich uczniów - wyrażał swoje zadowolenie. Nad całością czuwali niezwykle przejęci rodzice uczniów. - Naszym największym marzeniem jest to, aby dzieciaki po maturze były tak uśmiechnięte jak dzisiaj na balu - mówił Zbigniew Lis, ojciec jednej z uczennic. A inni rodzice, Anna Mróz i Kazimierz Grzesik, którzy już od dawna włączyli się w organizację balu, mieli nadzieję, że cała noc też upłynie im miło.

- Będziemy doglądać dzieci, ale mamy dwóch panów i może uda nam się chociaż raz zatańczyć - śmiała się pani Ania. Maturzystki Sandra Drabik, Magda Detka i Adrianna Augustyn z dumą prezentowały swoje podwiązki, wierząc, że przyniosą im szczęście zarówno na maturze, jak i w dostaniu się na studia. Najwięcej uczniów tej szkoły wybiera na nowy kielecki Uniwersytet.

Podczas zabawy w Łopusznie znakomicie bawili się Magda Keller i Krzysztof Garbacz.
Podczas zabawy w Łopusznie znakomicie bawili się Magda Keller i Krzysztof Garbacz. A. Piekarski

Do pierwszego walca Mirosławę Banak, dyrektor XI liceum imienia Gałczyńskiego, poprosił uczeń Krzysztof Szczepanik.
(fot. D. Łukasik )

Z UŁAŃSKĄ FANTAZJĄ
Maturzyści z XI liceum imienia Galczyńskiego tradycyjnie, już po raz kolejny bawili się w patio w Exbudzie. - Wybór miejsca był podyktowany tym, że są tu przepiękne wnętrza, gdzie można znakomicie się poczuć, tak jak w raju - mówiła Mirosława Banak, dyrektorka szkoły. - Poza tym są tu wielkie przestrzenie, co dla nas jest bardzo ważne, bo dziś bawi się aż osiem klas i 40 nauczycieli. A przy tym zabawa odbywa się w kilku miejscach. W samym patio można podyskutować, powspominać, pomarzyć, jest tam ciszej, intymnie, a tańczymy na korytarzach. W tym roku po raz pierwszy zrezygnowaliśmy z orkiestry, jest tylko DJ, ale bawi nas znakomicie.

Rodzice tłumaczyli, że koszt studniówki zamknął się w kwocie 300 zł. Marianna Jastrzębska przyznała, że jest bardzo wzruszona, gdy patrzy na swoją szczęśliwą maturzystkę. Zachwycały też kreacje uczniów. Chłopcy preferowali czerń, mnóstwo ubranych było nie tylko w czarne garnitury, ale też koszule, natomiast dziewczęta pokazały, że mają wielkie wyczucie estetyczne i dobry gust, a przy tym są odważne. Maturzystka Edyta Maj przyszła na bal w zielono-granatowej sukience i jaskrawych zielonych rajstopach. - Lubię oryginalność, szokować innych, mam ułańską fantazję i niewiele obchodzą mnie reakcję drugich, bo warto być przebojowym - przyznała szczerze. - Wybieram się na aranżację wnętrz, a tam dobre pomysły są mile widziane. Z rozmów z wszystkimi maturzystami wynika, że mają oni pomysły na swoje życie.

Dyrektor liceum w Łopusznie walca zatańczyła z posłem Henrykiem Milcarzem.
(fot. A. Piekarski )

W ŁOPUSZNIE PRZY ŚWIECACH
Liceum Ogólnokształcące w Łopusznie ze względu na to, że mieści się w XIX-wiecznym pałacyku też nie miało możliwości zorganizowania balu w swojej szkole, ale skorzystało z gościnności miejscowej podstawówki. I okazało się, że jak studniówka, to tylko w szkole, bo klimatu pięknie udekorowanej sali gimnastycznej nic nie zastąpi. Wystrój sali, którego mógłby pozazdrościć nie jeden renomowany lokal, to dzieło uczniów i wychowawców klas maturalnych Zbigniewa Kukli i Cezariusza Najmrodzkiego.

Na przestronnym parkiecie tłoku nie było, nawet gdy przy przebojowych rytmach wszyscy zapragnęli zatańczyć. - W tym roku mamy tylko 53 abiturientów, więc nawet z gośćmi z zewnątrz i nauczycielami jest nas niewiele ponad sto osób - mówiła dyrektor szkoły Irena Marcisz. - W przyszłym roku studniówka będzie liczniejsza, bo do dwóch klas licealnych dojdą pierwsi maturzyści z powstałego u nas przed trzema laty Technikum Technologii Żywności. Szkoła się rozrasta. W tym roku rozpoczniemy nabór do Technikum Hotelarskiego, a już funkcjonuje informatyczne - opowiadała z zadowoleniem dyrektorka Marcisz.

Sobotni bal rozpoczął tradycyjny polonez, życzenia doskonałej zabawy i podobnie dobrych wyników na egzaminach od zaproszonych gości, między innymi posłów Henryka Milcarza i Mirosław Pawlaka, członka zarządu Starostwa Powiatowego Szymona Jarzyny i wójta Zdzisława Oleksiewicza. Później jeszcze walc, którego rytmy uczyniły niemal popłoch na parkiecie i dalej poszło z górki. Przynajmniej do godziny 22, gdy wichura pozrywała kable pod Łopusznem, więc w sali zapanowały ciemności i zamilkła muzyka.

Nie na długo, bo znalazły się świeczki, czyniąc szczególny nastrój, a orkiestra zapobiegliwie zabrała z sobą instrumenty nie wymagające zasilania. Z pomocą pospieszył też miejscowy biznesmen, zarazem radny, który pożyczył balowiczom agregat prądotwórczy, więc studniówka - niczym już niezakłócona - trwała do rana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie