Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki ekologiczny projekt w powiecie staszowskim. Nareszcie będzie gdzie wyrzucać śmieci!

Marcin JAROSZ
Na zdjęciu tereny dawnej Kopalni Siarki "Grzybów” na terenie Rzędowa. W miejscu zaznaczonym na zielono i czerwono będzie znajdowała się sortownia, kompostownia i obiekty towarzyszące.
Na zdjęciu tereny dawnej Kopalni Siarki "Grzybów” na terenie Rzędowa. W miejscu zaznaczonym na zielono i czerwono będzie znajdowała się sortownia, kompostownia i obiekty towarzyszące. archiwum
Wielki ekologiczny projekt - budowa składowiska w Rzędowie - po kilku bataliach i latach przygotowań doczekał się finansowania. Kilkanaście gmin, w tym sześć z powiatu staszowskiego, ma szanse uregulować na wiele lat swoją politykę gospodarowania odpadami.

18 gmin

18 gmin

Tyle gmin jest zainteresowanych funkcjonowaniem Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi z siedzibą w Rzędowie. Większość z tych gmin to udziałowcy Ekologicznego Związku Gospodarki Odpadami Komunalnymi, do którego będzie należał nowoczesny zakład. Lista gmin w kolejności alfabetycznej: Bejsce, Czarnocin, Kazimierza Wielka, Kije, Łubnice, Nowy Korczyn, Oleśnica, Opatowiec, Pacanów, Pińczów, Połaniec, Raków, Rytwiany, Solec - Zdrój, Staszów, Szydłów, Tuczępy i Wiślica.

Kilka dni temu w Kielcach podpisana jedną z ważniejszych umów dotyczącą nie tylko powiatu staszowskiego. Mowa o budowie między innymi składowiska śmieci wyposażonego w sortownię i kompostownię. Obiekt w przyszłości będzie w stanie obsłużyć ponad 150 tysięcy mieszkańców z osiemnastu gmin, które są dziś udziałowcami i członkami Ekologicznego Związku Gospodarki Odpadami Komunalnymi w siedzibą w Rzędowie.

SĄ PIENIĄDZE NA OGROMNY ZAKŁAD. SKORZYSTA 150 TYSIĘCY OSÓB

Tydzień temu w siedzibie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach podpisano umowę o dofinansowanie inwestycji z pieniędzy unijnych. Minęło siedem długich lat zanim projekt doczekał się finansowania. - To były trudne lata, napotkaliśmy po drodze na wiele problemów, ale w końcu udało się doprowadzić wszystkie sprawy do końca - cieszył się podczas podpisania umowy Andrzej Zoch, wiceprezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach, instytucji, która wdraża ten projekt.

Nowoczesny zakład, który ma powstać w Rzędowie obejmie swoim zasięgiem aż 18 gmin z powiatów buskiego, staszowskiego, kieleckiego, kazimierskiego i pińczowskiego. Trafią tutaj odpady komunalne od ponad 150 tysięcy mieszkańców tych gmin. W ramach zakładu powstanie między innymi sortownia, kompostownia i stacja demontażu odpadów wielkogabarytowych. Ale oprócz głównego zakładu, inwestycja przewiduje też budowę pięciu składowisk odpadów balastowych (po jednej kwaterze na powiat) o powierzchni jednego hektara każda.

MA BYĆ NOWOCZEŚNIE I EKOLOGICZNIE

Dodatkowymi elementami mającymi usprawnić pracę zarówno na terenie zakładu, jak i składowisk ma być między innymi profesjonalny sprzęt do odbioru i transportu nieczystości, w tym samochód do zbiórki odpadów szczególnie niebezpiecznych, takich jak na przykład baterie czy lekarstwa.

Całkowity koszt projektu przekroczył 56 milionów złotych, a ponad 31,5 milionów z tej sumy stanowi przyznana unijna dotacja. Prace ruszą wiosną przyszłego roku. Nowy zakład to nowe miejsca pracy. Ma ich tutaj powstać kilkadziesiąt. - Mam nadzieję, że teraz wszystko już pójdzie bez większych przeszkód. Przed nami przetargi i budowa obiektów - mówi Robert Stachowicz, prezes zarządu Ekologicznego Związku Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Rzędowie.

Z unijnej dotacji cieszą się przede wszystkim przedstawiciele gmin, które uczestniczą w związku. Ich reprezentantem podczas podpisywania umowy był Romuald Garczewski, burmistrz Staszowa. - Jest to bardzo dobra wiadomość i potwierdzenie, że warto było walczyć o tę inwestycję do końca. Trzeba podziękować wójtom i burmistrzom, którzy przekonywali, że warto zostać w związku. Choć jeszcze dwa lata temu, czy rok temu zniecierpliwienie w samorządach było duże - mówi Garczewski.

LATA TURBULENCJI. ZMIANY PRZEPISÓW, PROTESTY, BRAK DOTACJI

Nowina sprzed tygodnia budzi zadowolenie, bo jeszcze dwa lata temu nad ekologicznym projektem w Rzędowie wisiały ciemne chmury. Zamiast oczekiwanych pieniędzy były odwlekające się procedury i potrzeba ciągłych uzupełnień w projekcie. Nie pomagały też spotkania z parlamentarzystami i ich zainteresowanie sprawą. Niektóre gminy zaczęły się zastanawiać, czy idea sojuszu ma przed sobą przyszłość. Doszły do tego również niepokoje społeczne. W 2006 roku projekt oprotestowali mieszkańcy Grzybowa, dwa lata później ponad tysiąc osób podpisało się pod kolejnym protestem, który wystosowali mieszkańcy gminy Tuczępy.

W pismach kierowanych nie tylko do władz samorządowych, ale i do przedstawicieli ministerstwa środowiska podnosili, że w momencie realizacji zadania inwestor nie wykazał ich zdaniem istotnych elementów w kwestiach związanych z oddziaływaniem na środowisko. Wskazywali też na zaniedbania w przeprowadzaniu konsultacji społecznych, albo wręcz ich brak.

Pisma, choć nie spowodowały zatrzymania inwestycji spowodowały większą nad nią kontrolę. - Dzięki tym pismom wydłużył się czas realizacji i uzyskiwania różnego rodzaju dokumentów, potrzebnych do dalszych kroków w tej sprawie. Elementy poddane przez protestujących były sprawdzane i musieliśmy udowodnić, że cały projekt jest realizowany tak, jak należy. Dokładnie przyglądano się naszym poczynaniom i to jest uważam plus tych inicjatyw - wyjaśnia Robert Stachowicz.

INWESTYCJA JEST SZANSĄ, ALE NIEPOKOJE POZOSTAJĄ

Ale niepokoje zostają. - Wykazywaliśmy wiele zastrzeżeń. Chciałabym wierzyć, że dokładnie je sprawdzono i nie mamy tutaj bomby. W innym wypadku wszędzie będzie ekologia, tylko nie u nas. Gmina nie wystąpiła z tego związku, bo wtedy straciłaby kilka milionów złotych, które poprzez przekazane grunty i obiekty dała jako wkład własny w realizację tej inwestycji - mówi Wioletta Karczmarek, prezes Stowarzyszenia Towarzystwo Przyjaciół Gminy Tuczępy, która w imieniu protestujących występowała z pismem do Ministerstwa Ochrony Środowiska.

- Rozumiem lęk i obawy, ale cała konstrukcja tego obiektu jest tak zlokalizowana, że w żaden sposób czynniki oddziałujące na otoczenie nie zagrażają temu otoczeniu nawet, jeśli będą skumulowane. Mogę powiedzieć wszystkim mieszkańcom, że nie powinni się bać. Na spotkaniach, które odbywały się w tym roku podkreślałem, że cała inwestycja pozostaje w rękach samorządów. Dużo łatwiej będzie kontrolować taką działalność, gdy udziałowcami są samorządy niż w przypadku, gdy prowadzą to podmioty prywatne - wyjaśnia dalej prezes Stachowicz.

DLA LUDZI NAJWAŻNIEJSZE JEST ZDROWIE

- Zależy nam wyłącznie na tym, aby inwestycja służyła nie tylko setkom tysięcy mieszkańców, ale przede wszystkim, aby nie zagrażała zdrowiu okolicznych mieszkańców oraz przyrodzie - dodaje Wioletta Karczmarek.
Budowa zakładu, który zastąpiłby okoliczne wysłużone już składowiska komunalne, jest jedynym na dziś ratunkiem przed groźbą wybuchu bomby ekologicznej na naszym terenie. Nie trzeba szukać daleko. Przykład pierwszy z brzegu - komunalne składowisko na staszowskiej Pocieszce. Składowisko, które powinno być zamknięte działa nadal. Jeszcze w tym roku istniała obawa, że Staszów zostanie bez składowiska, bo pilne do wykonania zadania na Pocieszce nie zostały wykonane.

ZAKŁAD NIE ROZWIĄŻE STARYCH PROBLEMÓW, ALE MA NIE POWODOWAĆ NOWYCH

Okazało się, że pozwolenie na użytkowanie obiektu obwarowano warunkami, które gmina miała zrealizować do końca ubiegłego roku. Zaleceń nie wykonano, więc składowisko nadawało się do zamknięcie, bo nie spełniało wymogów środowiskowych. Dopiero wydłużenie czasu do lipca tego roku pozwoliło na wykonanie drenażu i rowów opaskowych na obrzeżach kwater oraz wykonania studni odgazowującej. Dzięki temu śmieci na Pocieszkę będą mogły trafiać do końca 2017 roku.

Dzięki unijnej dotacji wcześniej ma ruszyć zakład w Rzędowie. Jego budowa ma zostać ukończona za dwa lata. Kiedy wjadą tutaj pierwsze partie odpadów? - Mam nadzieję, że jak najszybciej po wybudowaniu obiektów. Myślę, że potrwa to kilka miesięcy. Na początek będziemy potrzebowali partii odpadów, aby ustawić odpowiednie parametry pracy. Wszystko musi należycie funkcjonować - mówi Robert Stachowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie