Wielki sukces uczennicy sandomierskiego "Rolnika". Aleksandra Kobiałka spod Opatowa to dobrze zapowiadający się lekarz weterynarii

Było to już drugie podejście Aleksandry do tej olimpiady. W ubiegłym roku podczas eliminacji w Warszawie, zajęła trzecie miejsce.

Podczas eliminacji szkolnych i okręgowych Ola musiała wykazać się wiedzą teoretyczną i praktyczną. Zakres pytań był bardzo szeroki, od zwierząt po środki lecznicze, metody leczenia, działy medycyny weterynaryjnej i badanie zwierząt.

- W tym roku wiedziałam, że może mi pójść dobrze, ale nie spodziewałam się aż takiego sukcesu - przyznaje zwyciężczyni. - W tym roku olimpiada była zdecydowanie trudniejsza niż w roku ubiegłym, mimo, że zajęłam pierwsze miejsce, ale może przez wzgląd na to, że przez cały rok zdążyłam się lepiej przygotować. Było wiele nowych pytań na etapie szkolnym i okręgowym. Poradziłam sobie w miarę dobrze. Pochodzę spod Opatowa. W mojej rodzinie nie ma tradycji weterynaryjnych. Szkolę się na własną rękę. To jest moja pasja - dodaje.

Nagrodą jest puchar i nagrody ufundowane przez Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie. Jako absolwent technikum Ola jest zwolniona z części pisemnej egzaminów zawodowych. Teraz w eliminacjach centralnych Ola będzie walczyła o indeks na uczelnię rolniczą.

Aleksandrę do olimpiady przygotowywała nauczycielka, lekarz weterynarii Natalia Maszkowska. - To ogromny sukces, ale spodziewany - powiedziała nauczycielka. - Ola jest bardzo zdolnym uczniem. Zaczęłam ją uczyć dopiero rok temu. W większości sama wykonywała testy, potrzebna jej była pomoc fachowca.

Dumy z sukcesu swojej uczennicy nie kryje Alicja Szatan, dyrektor Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Sandomierzu, która przyznaje, że duże znaczenie w przygotowanie uczniów mają nauczyciele - Oprócz tego, że jest podstawa programowa, to nauczyciele prowadzący zajęcia muszą wykazać się osobowością, aby pokazać tę weterynarię, troszeczkę z innej strony. Pokazać plusy i minusy pracy weterynaryjnej, ale w takim pozytywnym słowa tego znaczeniu.