Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie kłopoty z kupnem nawozów. Świętokrzyscy rolnicy prognozują duże kłopoty

Aleksandra Boruch
Aleksandra Boruch
Pixabay License
Bardzo wysokie ceny nawozów oraz ich niedostępność w składach coraz mocniej dotyka plantatorów, hodowców, wytwórców żywności i leków. Niedawno dwie czołowe firmy wstrzymały produkcję. Grupa Azoty nadal ogranicza, zaś Anwil już wznowił działalność w tym zakresie. Jednak takie ruchy wywołują u rolników duże obawy.

Chaos na rynku nawozów. Świętokrzyscy rolnicy: - Sytuacja jest bardzo niestabilna

Świętokrzyscy rolnicy podkreślają, że obecnie sytuacja na rynku jest bardzo niestabilna. - Chaos na rynku nawozów i dwutlenku węgla wynika z tego, że spółki Skarbu Państwa zaprzestały produkcji nawozów. Dziwię się, że rząd polski pozwala na takie emocje wśród rolników. Wprowadzono zamęt, a tego zamętu chyba wszyscy mamy już dosyć – mówi wprost prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej Stanisław Stanik.

Jak przyznaje, sam kupował nawóz parę dni temu. Zwrócił uwagę, że kwota, jaką wydał, przyprawiła o potężny ból głowy. - Mam nadzieję, że takie hasła w przestrzeni publicznej o zatrzymaniu produkcji nie służą temu, by podnieść ceny, ale rolnicy podejrzewają o to spółki. Ten wzrost, w porównaniu do cen z zeszłego roku, wynosi 300 procent! Nic tak nie zdrożało jak nawozy. Oprócz tego, coraz większe są opłaty za energię elektryczną, a także stawki za paliwo. Cena wakacyjna jakoś się utrzymała, ale już mówi się, że pójdzie w górę.

Rolnicy już tną koszty

Grzegorz Przysucha, rolnik z Kurowa w gminie Lipnik w powiecie opatowskim, tłumaczy, że cena nawozów jest nie do zaakceptowania. – Za wieloskładnikowy nawóz trzeba zapłacić 4 600, a nawet 5 tysięcy złotych za tonę. Rolnicy starają się magazynować i kupować nawóz, czy to płynny RSM czy saletrę – wyjaśnia. - Jadąc na składy zazwyczaj rolnik wybierał sobie jakiego nawozu potrzebuje dopasowując go do płodozmianu, czy też wyników glebowych. Teraz bierzemy, co jest. Tak nie może być. Stosować musimy nawozy, które nie do końca pasują do upraw. Trwają zasiewy rzepaku, który jest bardzo wymagającą uprawą. Przy takich cenach, rolnicy tną koszty.

Jak tłumaczy Grzegorz Przysucha, przy takich ograniczeniach nawozowych rolnicy są zdani na pogodę. - Jeżeli zboże nie będzie odpowiednio dokarmione, a przyjdzie długa, sroga zima, plony mogą być znacznie mniejsze. Jedynie dobry sposób ukrzewienia roślin ozimych daje nadzieję, że będzie jakikolwiek plon zadowalający w przyszłym sezonie wegetatywnym – przyznaje.

Pan Grzegorz prowadzi gospodarstwo o areale 70 hektarów, ukierunkowane na produkcję zboża, w tym rzepaku, a także produkcję owoców miękkich oraz jabłek.

Mniej paszy dla zwierząt hodowlanych
Sytuacja na rynku nawozów martwi hodowców zwierząt. Są obawy, czy ziemia wyda odpowiednie ilości paszy. - Summa summarum nawozy są niedostępne, a jeżeli są dostępne to po 12 ton na gospodarstwo i w horrendalnie wysokich cenach w granicach 5 tysięcy za tonę. Czy to nawozy pod korzeń, czy azoty - to wszystko tyle kosztuje – mówi Michał Matuszczyk, prezes Świętokrzyskiego Związku Hodowców Bydła i rolnik z Modliszewic w powiecie koneckim.

- Mniej nawozu, to mniej paszy, mniej krów i mniej mleka. Jeżeli nawozy będą niedostępne lub gdy będą dostępne, ale w horrendalnie wysokich cenach, to przełoży się to na cenę surowca i w efekcie cenę w sklepie dla klienta - przyznaje. - Jeżeli mleko, czy bydło rzeźne nie będą sprzedawane w cenach, które będą rekompensowały wydatki, które rolnicy muszą ponosić, to my długo nie pociągniemy. Te ceny już teraz są dla nas horrendalne – dodał na koniec Michał Matuszczyk.

Nawożenie decyduje o ilości i jakości plonu

- Jeśli zabraknie nawozów lub ich ilość będzie ograniczana, wzrosną ceny żywości, gdyż będzie jej mniej – zaznacza prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej.

Nawozy to podstawa prawidłowego i oczekiwanego wzrostu upraw. - Zawarte są w nich pierwiastki biogenne, czyli azot, fosfor, potas, siarka. Nasze ciała są zbudowane z pierwiastków, z tego się składamy. Dla życia człowieka jest konieczne, by te pierwiastki dostarczać do organizmu. Oczywiście, dzieje się to drogą pośrednią, najpierw „rzucamy” je w pole, a potem czerpiemy ze zboża i innych plonów. Te pierwiastki znajdują się w ziemi, ale w ograniczonych ilościach. Dlatego, jeżeli nie będziemy zasilać gleby w te pierwiastki, plonowanie drastycznie spadnie - wyjaśnia prezes Stanisław Stanik.

Przypomnijmy, w poprzednim tygodniu najwięksi producenci nawozów i dwutlenku węgla w Polsce – grupa Azoty i Anwil poinformowały o wstrzymaniu produkcji w związku z bezprecedensowym i rekordowym wzrostem cen gazu ziemnego w Europie. W poniedziałek, 29 sierpnia spółka Anwil należąca do grupy PKN Orlen poinformowała o wznowieniu produkcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie